sobota, 2 listopada 2024 00:30
Reklama
Reklama

Z floty carskiej do polskiej

KOCIEWIE. Wiceadmirał Kazimierz Porębski, kalendarium Tczewa (15 – 21 listopada). W życiu Tczewa przewijały się osoby ważne dla miasta, niekoniecznie jakoś osobiście z nim związane. Przykładem takiej osoby jest wiceadmirał Kazimierz Porębski, inicjator powstania Szkoły Morskiej w grodzie Sambora.

Z floty carskiej do polskiej
Urodził się 15 listopada 1872 r. w Wilnie, od tamtej pory mija właśnie 135 lat. Kształcił się najpierw w gimnazjum wileńskim, a następnie w Morskim Korpusie w Petersburgu. Ukończył naukę jako oficer w stopniu miczmana. Służbę pełnił w carskiej marynarce, podczas tego okresu wiele razy opłynął kulę ziemską. Z biegiem czasu związał się z Pomorzem Gdańskim. Jeszcze w czasach, gdy nie istniała niepodległa Rzeczpospolita, nadzorował w Gdańsku budowę nowego krążownika, który ochrzczono jako „Nowik”. Został na nim oficerem – specjalistą. Podczas starcia Rosji z Japonią przyszła mu w udziale obrona Portu Arthur.
Jeszcze przed I wojną światową awansował na szefa Sztabu Dowódców Portów Morza Czarnego. Podczas zmagań wojennych (w 1916 r.) został kontradmirałem. Najpierw dowodził czarnomorską flotą, a potem rejonem umocnionym „Kotka” w Zatoce Fińskiej. W ostatnim roku Wielkiej Wojny złożył rezygnację ze służby w rosyjskiej marynarce. Odtąd rozpoczął żywą działalność w organizacjach polskich.

Wybrał Tczew
W 1918 r. przeniósł się na ziemie polskie, w Warszawie założył Stowarzyszenie Pracowników na Rzecz Rozwoju Żeglugi „Bandera Polska”. Jej celem było propagowanie polskiej myśli morskiej. Wojsko Polskie doceniło zasługi Kazimierza Porębskiego, który został zweryfikowany jako kontradmirał. Pod koniec 1918 r. był członkiem delegacji mającej uzgodnić z największymi mocarstwami świata przejęcie przez Polskę ziem byłego zaboru niemieckiego, w tym Pomorza Gdańskiego i Tczewa.
W latach następnych zainteresował się oświatą, głównie morską. Zauważył, że Polska potrzebuje szkół na miarę tych, w których był kształcony w Rosji. Zainteresował się projektem stworzenia Szkoły Morskiej. Jako jej lokalizację wybrał Tczew. Wówczas, w 1920 r., Gdańsk nie wchodził w grę z powodu wydzielenia go jako Wolnego Miasta, Gdynia natomiast była jeszcze małą wioską, o wielkim porcie wtedy nie myślano.

Marzył o wielkiej flocie
Jeszcze w tym samym roku, w wojnie polsko – bolszewickiej, Kazimierz Porębski był dowódcą na odcinku Zegrze – Dębe. Z jego inicjatywy utworzono Pułk Morski, który wziął udział w walce. Po skończonej wojnie z Sowietami zajął się projektem budowy portu w Gdyni. W 1921 r. awansowany na stopień wiceadmirała. Był orędownikiem ścisłego współdziałania z angielską marynarką wojenną. Jego marzeniem była budowa dużej floty wojennej, jednakże w końcu oparł się na pomyśle małego rozbudowania okrętów.
Ten wielki marynarz, mający na swoim koncie wiele sukcesów, padł ofiarą politycznych rozgrywek. W 1925 r. - na wskutek wyolbrzymionej afery - został przeniesiony w stan spoczynku (tzw. „afera minowa”, dotycząca zakupu przez Marynarkę Wojenną przestarzałych min morskich). Zmarł w 1933 r. Jego dokonania - Szkoła Morska, jak i port w Gdyni - przetrwały o wiele dłużej.

Na podstawie: Słownik Biograficzny Pomorza Nadwiślańskiego, t. 3, pod red. S. Gierszewskiego.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama