Znany i lubiany wokalista wystąpił w Tczewie już po raz trzeci. Tym razem - pozostając w listopadowej refleksji - zaserwował widzom wiązankę wielkich przebojów muzyków, których nie ma już pośród nas… Nie ma? Błąd! Joachim Perlik w duecie z Ludmiłą Małecką udowodnili, że wielcy polskiej sceny muzycznej wciąż są z nami - za sprawą piosenek, które napisali. Nieśmiertelne są ich nazwiska, nieśmiertelne są ich kompozycje.
Jesień jest porą roku opadających liści, mgieł i deszczy. Jesień jest także porą wspomnień. W minioną niedzielę - razem z Perlikiem - wspominaliśmy muzyków, którzy pozostawili po sobie wielką spuściznę. Muzyków, którzy nie tak dawno śpiewali dla nas na żywo, a dziś przemawiają do nas ustami swoich „wychowanków”.
Podczas koncertu przemówił m.in. Krzysztof Klenczon. „Historię jednej znajomości” oraz „Gdy kiedyś znów zawołam cię” zaśpiewali z muzykami - wszak doskonale piosenki Czerwonych Gitar znają - widzowie. Znają także wykonany przez Ludmiłę Małęcką złowrogi „Tylko mnie poproś do tańca” Anny Jantar oraz melancholijnych „Nieobecnych” do słów Janusza Kofty.
Aby widzowie nie wracali z koncertu przygnębieni, smutne i nostalgiczne melodie przepleciono radosnymi, a czasem - jak w przypadku niemenowskiej „Płonącej stodoły” - wręcz przebojowymi! W programie nie zabrakło też miejsca dla pięknych pieśni Marka Grechuty.
Napisz komentarz
Komentarze