Co mamy do wyboru na lokalnym rynku politycznym? Moim zdanie niewiele. Zacznijmy może od kandydatów na prezydenta i prezydentki miasta Tczewa. Jako gentleman może zacznę od pani Iwony Ochockiej kandydatki na prezydentkę Tczewa. O wieku kobiet się nie rozmawia, jednak w przypadku kandydatów, którzy mają nas reprezentować powinniśmy wiedzieć, z kim mamy do czynienia. Otóż pani Iwona Ochocka to rocznik 1975, aktualnie ma 49 lat, więc już do młodzieży nie należy. Wywodzi się z Nowej Lewicy, cokolwiek to znaczy lewica to lewica. Odnoszę wrażenie, iż ten fakt w kampanii wyborczej jest raczej skrzętnie ukrywany? Pani kandydatka na prezydentkę była aktywną działaczką strajku kobiet. Co do programu rozwoju Tczewa pani kandydatki na prezydentkę, ja osobiście nie znam takiego? Więc ta kandydatura u mnie odpada całkowicie.
Kolejny kandydat do fotela prezydenta miasta Tczewa to Łukasz Brządkowski. Dla mnie osobiście osoba kontrowersyjna. Uważany za społecznika, chociaż od kiedy pełni funkcję radnego, trudno mówić o jego społecznym zaangażowaniu. Jeden z głównych inicjatorów odbudowy mostu na Wiśle i projektu „Most Tczewski jak Westerplatte”.No i tak dzisiaj most wygląda, jak Westerplatte w 1939 roku. Pan Brządkowski to również jeden z głównych inicjatorów rewitalizacji starego parku. Rewitalizacja trwa już lata, jaki jest tego efekt widać po amfiteatrze. Oczywiście pan Brządkowski ociepla swój wizerunek inicjatywami takimi, jak Dawny Tczew, jednak moim zdaniem to za mało, aby zostać prezydentem. Muszę również zwrócić uwagę, iż pan Brządkowski jest wieloletnim radnym w Radzie Miejskiej Tczewa i osobiście nie znam żadnych spektakularnych sukcesów z pracy pana radnego Brządkowskiego. Śmieszne jest to, że środowisko pana kandydata kreuje się na nowych i młodych, którzy chcą zmienić miasto. Niestety mój długopis nie jest w stanie zbliżyć się do postawienia krzyżyka przy tym kandydacie.
Kolejny i niestety ostatni kandydat na prezydenta miasta Tczewa to pan Mirosław Pobłocki, piastujący to stanowisko już 22 lata. Dwie kadencje, jako wice i pozostałe jako prezydent. Jeżeli wygra te wybory, to dotrwa do emerytury i być może oto chodzi? Obserwując od lat działalność pana prezydenta nie liczę już na nic. Pan Pobłocki nie przejdzie żadnej metamorfozy, jestem wręcz przekonany, iż wygrana spotęguje stagnację miasta. Lata rządów pana Pobłockiego doprowadziły do takiej sytuacji, iż Tczew znalazł się na liście jednego z najbiedniejszych miast regionu. Liczba mieszkańców obecnie to już tylko 52.303. Młodzi uciekają z Tczewa. Kultura podupadła do jednego domu kultury. Szereg niezrozumiałych inwestycji, takich jak na przykład parking przy dworcu za 13 mln złotych czy przystań, której tak naprawdę nigdy nie było (a wydano około 7 mln. złotych wiele lat temu). Od lat piszę o zapaści miasta za rządów pana Pobłockiego. Wygrana pana Pobłockiego, to będzie głęboka klęską miasta. Niestety żaden z kandydatów nie spełnia moich oczekiwań, więc po prostu nie oddam głosu na żadnego z nich lub po prostu dopiszę nazwisko Pana Jana Kulasa, bo mam takie prawo, tym bardziej, iż został on wyeliminowany w niejasnych okolicznościach.
Co do radnych do Rady Miejskiej Tczew, ja będę głosował na tych, których tam jeszcze nie widziałem, dotychczasowi byli po prostu radnymi i nic poza tym nie wnieśli dla mieszkańców. Nowi mogą przynajmniej zablokować nieracjonalne działania nowego prezydenta.
Napisz komentarz
Komentarze