poniedziałek, 2 grudnia 2024 21:00
Reklama
Reklama

Nie czekał na cud, zdał się na siebie

KOCIEWIE. Uwierzył w siebie, ma firmę - dzięki specjalnemu programowi pięciu bezrobotnych pracuje „u siebie”. Jarosław Jabłczyk jest jednym z pięciu bezrobotnych, którzy wzięli udział w projekcie „ABC mała przedsiębiorczość”.
Nie czekał na cud, zdał się na siebie
Programu, który umożliwia rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej. Ostatecznie cała „piątka” założyła własne firmy. Pan Jarosław zdecydował się na otworzenie, na razie jednoosobowej, firmy budowlanej.

Szkolenie w ub. roku trwało kilka sierpniowych dni. Dzięki programowi dotacji Jarosław Jabłczyk uzyskał łącznie 13 820 zł (w tym 600 zł - koszt szkolenia). Było to niezbędne na zakup narzędzi, materiałów budowlanych i co najważniejsze - samochodu. Bez dotacji z Powiatowego Urzędu Pracy uzyskanie pożyczki inną drogą byłoby niemożliwe. Chyba, że ktoś z rodziny udzieliłby mu takiego wsparcia (w tym wypadku było to niemożliwe).
Próba założenia własnej firmy wiąże się z ryzykiem. Zazwyczaj decydują się na to osoby, które zdołały zaoszczędzić trochę gotówki lub skorzystały z programów aktywizujących urzędów pracy.

Kierowca ciężarówki, do czasu...
Zanim pan Jarosław zdecydował się pójść opisywaną drogą, wcześniej pracował jako kierowca ciężarówki.
- Jeździłem na trasach krajowych. Zrezygnowałem z tego zawodu, bo firma w której pracowałem nie płaciła pieniędzy w terminie. A w tym fachu trzeba najpierw zainwestować w paliwo i ponieść inne koszty podróżowania. Dopiero potem można liczyć zyski. Gdy jeździłem jelczem wszystko się jeszcze jakoś kręciło. Firma kusiła, że jeśli kupię większy wóz, to będą większe zlecenia i oczywiście większe zarobki. Zaryzykowałem i kupiłem dafa z naczepą i... Wtedy okazało się, że na rynku nie ma pracy. Szukałem w innych spedycjach, ale była duża konkurencja. Często o kontrakcie decydowały układy. W efekcie w 1999 r. zadłużyłem się. Musiałem też sprzedać ciężarówkę. Ratowałem swoją sytuację, pracując za granicą i w Polsce w budownictwie - na bardzo różnych warunkach. Nie wiedziałem, co ze sobą zrobić. Taki stan „zawieszenia” trwał aż 9 lat.
Przez ostatnie trzy lata był bezrobotny. W tym czasie bardzo pomocne okazały się dochody żony – Marzeny. Pomagali też teściowie.
- Byłem zarejestrowany w PUP – kontynuuje pan Jarosław. – Pewnego dnia jedna z pracownic urzędu spytała mnie, czy nie chciałbym założyć własnej firmy. Wytłumaczyła jak mógłbym to zrobić. Muszę przyznać, że bałem się podjąć nową działalność prywatną.

Budowlaniec, który był sportowcem
Rozmawiamy w domu pana Jarosława, kilka minut wcześniej dołączyła do nas także 13-letnia Kamila, dumna ze swojego taty.
- Mąż jest uzdolniony w wielu dziedzinach – twierdzi pani Marzena. – Wszystko to, co pan widzi w środku i na zewnątrz, to efekt jego pracy.
Dom jest rzeczywiście pięknie wykończony. Salon oświetlają halogenowe lampy, rozmieszczone na krawędzi w specjalnych półkach. W ogrodzie tylko pozazdrościć obmurowanego, podświetlanego oczka wodnego.
Jarosław Jabłczyk był przed laty świetnie zapowiadającym się żeglarzem i pływakiem. W tej ostatniej dyscyplinie do dziś startuje - w letnim, tczewskim turnieju masters. W latach 1972-82 zdobył 3 medale w mistrzostwach woj. gdańskiego. W „Świecie Młodych” z 17 sierpnia 1978 r. można znaleźć notatkę o tym, że zajął czwarte miejsce w 6. Harcerskich Mistrzostwach Żeglarskich w klasie CADET. Poza tym jest ratownikiem wodnym.

Gromadzenie sprzętu
- Trochę trwało zanim wszystko przygotowałem do rozpoczęcia działalności – przyznaje pan Jarosław. – Wiertarki akumulatorowe, packi, łaty tynkarskie oraz drabiny i rusztowanie kupowałem od osób prywatnych (rusztowanie udało się kupić za 950 zł). Same narzędzia kosztowały 3,5 tys. zł. Najtrudniej było znaleźć dobry samochód dostawczy. W Polsce korzystając z ogłoszeń internetowych można się nieźle „naciąć”, dlatego zdecydowałem się na sprowadzenie auta z Münster z Niemic poprzez tzw. autohause. Szukaliśmy wozu cały grudzień, w końcu udało mi się zakupić niezłego nissana z 1996 r. Dzięki temu mogłem wkrótce wykonać pierwsze zlecenie.
         
Musiałem spróbować
 Akurat złożyło się, że siostrzeniec Marzeny - Bartłomiej był niezadowolony z pracy swojego „fachowca”. Konieczne były pewne poprawki i naprawa niedoróbek. Chętnie zgodził się być pierwszym klientem Jarosława Jabłczyka.
- Na dobre wszystkie zamówienia powinny ruszyć wiosną – ma nadzieję pan Jarosław.
Klienci mogą liczyć na szeroki wachlarz usług - od dociepleń, obróbki wnętrz, po stawianie więźb dachowych i pokryć dekarskich. Wszystkiego nauczył się... budując własny dom.
- Widząc, że dostanę realne wsparcie z PUP przestałem się bać. Postanowiłem, że muszę spróbować, bo na rynku jest zapotrzebowanie na takie prace.
Pani Marzena wierzy w sukces męża.
- Namawiałam go na tę próbę. Widzę, że wszystkie prace budowlane wykonuje bardzo solidnie i dobrze. Na pewno klienci będą go sobie polecać.
- Chciałbym podziękować pracownikom PUP, że potrafią podejść do bezrobotnych z sercem, prostym językiem tłumacząc procedury, m. in. jakie przysługują ulgi i jakie dokumenty trzeba przygotować.

Przetrwać na rynku...
Wcześniej pan Jarosław wraz z innymi kursantami musiał „opanować” 400-stronicową książkę Włodzimierza Markowskiego – ABC smal busiznessu.
Przyznaną przez urząd kwotę trzeba wydatkować w ciągu od 30 dni do 2 miesięcy. Wszystko trzeba udokumentować, a dokumentację zachować przez 10 lat. Po pół roku trzeba też przynieść zaświadczenie, że w dalszym ciągu prowadzona jest działalność. Być może z czasem, gdy firma się rozrośnie, będzie można zatrudnić kogoś jeszcze...
- Brygada 4-5 osobowa w zupełności by wystarczyła – dodaje.

15 szkoleń dla 80 bezrobotnych osób
Elżbieta Płóciennik, dyrektor PUP w Tczewie:
- Program, w którym wziął udział pan Jarosław Jabłczyk trwał od 23 do 30 sierpnia 2007 r.; było to „ABC mała przedsiębiorczość”, realizacja w ramach projektu „Powrót do życia zawodowego EFS 2006-2007” współfinansowanego przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Sektorowego Programu Operacyjnego Rozwój Zasobów Ludzkich Działanie 1.3. Koszt szkolenia dla 5 osób wyniósł 3 tys. zł (600 zł/osobę).
Po kursie: jedna osoba zaczęła działalność w zakresie usług grzewczych i sanitarnych, jedna w zakresie handlu odzieżą i galanterią, trzy (w tym również Jarosław Jabłczyk) w zakresie usług budowlanych. Obie formy wsparcia, z których skorzystał pan Jabłczyk, tj. szkolenie oraz przyznanie jednorazowych środków na podjęcie działalności gospodarczej były wdrażane w ramach w/w projektu.
Wsparcie na samozatrudnienie jest realizowane zarówno ze środków Funduszu Pracy, jak i w ramach środków pozyskanych przez PUP na realizację projektów finansowanych zarówno ze środków krajowych, jak i strukturalnych (pomoc merytoryczna, szkolenie z zakresu przedsiębiorczości, pomoc finansowa na otwarcie firmy).
W 2007 r. Powiatowy Urząd Pracy zorganizował 15 szkoleń w zakresie przedsiębiorczości, w których wzięło udział 80 osób bezrobotnych:
● 6 szkoleń ze środków Funduszu Pracy - 41 osób;
● 7 szkoleń ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego – 26 osób;
● jedno szkolenie ze środków w dyspozycji samorządu województwa pomorskiego - 9 osób;
● jedno szkolenie ze środków Funduszu Pracy w dyspozycji Ministra Pracy i Polityki Społecznej - 4 osoby.

Gdzie poszukiwać informacji
Osoby zainteresowane pomocą - zarówno merytoryczną, jak i finansową - dotyczącą zamiaru założenia własnej firmy uzyskają wszelkie niezbędne informacje w siedzibie PUP w Tczewie, Al. Solidarności 14A lub pod nr tel. (058) 532-82-72, 532-82-73, 532-82-74, wew. 327 (szkolenia) oraz 314 (dotacje).

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Tczewski Jarmark Bożonarodzeniowy powraca na początku grudnia! Tczewski Jarmark Bożonarodzeniowy powraca na początku grudnia! Jarmark Bożonarodzeniowy już 7 i 8 grudnia na Starym Mieście w Tczewie. Smakołyki, rękodzieło, strefa gastro. A oprócz zakupów: spotkanie ze Świętym Mikołajem, animacje, muzyka na żywo i … karuzela.Program:7.12 / sobotaod 10.00 – handel (rękodzieło, swojskie jadło, mała gastronomia)*11.00 -20.00 – karuzela11.00 -16.00 – strefa świątecznych animacji13.30 – spotkanie ze Świętym Mikołajem16.00 -18.30 – strefa muzyczna8.12 / niedzielaod 10.00 – handel (rękodzieło, swojskie jadło, mała gastronomia)*11.00 -19.00 – karuzela11.00 -16.00 – strefa świątecznych animacji13.30 – spotkanie ze Świętym Mikołajem, wręczenie nagród w konkursach: plastycznym, fotograficznym „Wakacje z aparatem” oraz w konkursie na najpiękniejsze stoisko jarmarku15.00 -17.30 – strefa muzyczna* handel może trwać maks. do godz. 20.00 w sobotę, a w niedzielę do 19.00, ale niektóre stoiska będą czynne krócejMiejsce: plac Hallera, ul. Mickiewicza, ul. Krótka, ul. Jarosława Dąbrowskiego (deptak), ul. Wyszyńskiego (deptak), ul. Łazienna (fragment)Organizator: Fabryka Sztuk w TczewiePartnerzy: Zakład Usług Komunalnych w Tczewie, Straż Miejska w Tczewie, Centrum Kultury i Sztuki w Tczewie, Jasna Klubokawiarnia, Fundacja To i Co.Komunikaty:od 2 grudnia – prace montażowe (ustawianie  chat) na pl. Hallera, ul. Mickiewicza, Krótkiej, Wyszyńskiego, Dąbrowskiego – prosimy o nieparkowanie aut7 i 8 grudnia – już od godz. 7.00 w sobotę, a w niedzielę od 8.00 – rejestracja wystawców – prosimy o nieparkowanie aut7 i 8 grudnia – zmiana organizacji ruchu całkowite wyłączenie dwóch jezdni na pl. Hallera vis a vis kamienic nr 1-6 oraz 20-24 Data rozpoczęcia wydarzenia: 07.12.2024 10:00 – Data zakończenia wydarzenia: 08.12.2024 19:00
Reklama
Reklama