A poszło o most przez Wisłę. Parlamentarzysta wspomniał o swoich planach ratowania obiektu poprzez zbiórkę głosów pod petycją, która następnie miałaby trafić do organów rządowych.
- Bez pewnej presji społecznej pieniędzy na ratunek mostu się nie znajdzie - argumentował poseł Smoliński. - Trzeba pukać do trzech ministerstw: ministerstwa infrastruktury, bo to most drogowy, resortu kultury, bo to dziedzictwo narodowe i spraw zagranicznych, bo jest to również dziedzictwo niemieckiej kultury technicznej. Prowadziłem rozmowy w tym zakresie i wyraźnie widać tutaj brak presji politycznej. Myślę, że ministrowie podejdą do tego inaczej jeśli uda się zebrać dużo podpisów.
Poseł Smoliński wyraził również swoje zaniepokojenie przyspieszeniem prac legislacyjnych.
- Praktycznie na każdym posiedzeniu wchodzą nowe ustawy - mówił poseł PiS.
Wystąpienie parlamentarzysty nie spodobało się radnemu Bartłomiejowi Kulasowi, synowi również obecnego wcześniej na sesji posła Jana Kulasa.
Co jest niestosowne…
- Nie wiem czy informacja, że proces legislacyjny w Sejmie przebiega, tak jak przebiega, powinna być skierowana do nas - stwierdził syn posła PO. - Wydaje mi się, że odpowiednią osobą jest marszałek Sejmu, a nie przewodniczący Rady Miejskiej w Tczewie, ale to tylko moje prywatne spostrzeżenie. Jeśli zaś chodzi o most, to nie jest tak, że żadne naciski nie były wywierane. Poseł Jan Kulas wielokrotnie interweniował w ministerstwie infrastruktury i mam taką informację, że jest słowo ministra, że po wybudowaniu mostu łączącego Kwidzyn i Opalenie prawdopodobnie znajdą się pieniądze na remont mostu w Tczewie. Nie można rozsiewać informacji, że w tej kwestii nic się nie działo, bo działania trwały przez całe 4 lata. Na sesjach RM powinniśmy ustrzec się takich politycznych zagrywek, tym bardziej przed wyborami. Pachnie mi to po prostu odrobinę kiełbasą wyborczą. Mam nadzieję, że się pan na mnie nie obrazi, ale takie jest moje spostrzeżenie.
…a co niestosowne?
Choć poseł Smoliński zdecydował się nie podejmować dyskusji, głos w sprawie zarówno inicjatywy parlamentarzysty, jak i wypowiedzi Kulasa, zabrali radni. W obronie posła stanął m. in. Zbigniew Urban - dawniej członek Prawa i Sprawiedliwości, dziś kandydat do Sejmu z listy partii Polska Jest Najważniejsza.
- Każda kolejna inicjatywa dotycząca mostu jest jak najbardziej słuszna - stwierdził. - Uważam, że trzeba robić wszystko, by go uratować. Natomiast za wysoce niestosowaną uważam uwagę kolegi Bartka Kulasa odnoszącą się do posła Smolińskiego. Na obradach sesji RM pana tata wielokrotnie informował radnych o sprawach zupełnie nie związanych z samorządem. Pan poseł Smoliński korzystał z tej okazji dużo rzadziej. Moim zdaniem rzucenie tej uwagi akurat przez pana jest niestosowne. Gdyby zrobiła to jakaś inna osoba, przyjąłbym to jako rzecz naturalną.
Jako równie niestosowne ocenił rajca oświadczenie Jana Kulasa dla „Dziennika Bałtyckiego”, w którego treści parlamentarzysta wzywa swojego kontrkandydata - Zenona Odyę - do rezygnacji ze startu w wyborach do Sejmu i przekazania swoich głosów pozostałym. Przypomniał ponadto, że w organizację ratunku dla mostu angażowali się niegdyś również Henryk Demps, Mariusz Wiórek, Roman Liebrecht oraz Ludwik Kiedrowski. Za posłem PiS wstawiła się Grażyna Antczak (RiO), z kolei jego inicjatywę „całym sercem” poparła Gertruda Pierzynowska (PO). Radny Roman Kucharski (PO) przypomniał natomiast o inicjatywach podjętych na rzecz poprawy stanu mostu przez Jana Kulasa.
Rodzinne "rajcowanie". Syn posła Platformy o zasługach ojca - atak na konkurenta
TCZEW. Radny Bartłomiej Kulas (syn posła PO) upominał posła Kazimierza Smolińskiego (PiS): „Pana wystąpienie pachnie mi trochę kiełbasą wyborczą” - zarzucił mu podczas obrad Rady Miejskiej najmłodszy tczewski rajca, prywatnie syn kontrkandydata Smolińskiego - posła Jana Kulasa. W obronie parlamentarzysty stanął m. in. startujący z listy PJN radny Zbigniew Urban.
- 24.09.2011 00:00 (aktualizacja 07.08.2023 23:53)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze