Przypominamy o co chodzi. Plac, którego przeznaczenie było na czerwcowej sesji przyczyną wymiany zdań pomiędzy radną, a prezydentem Tczewa Zenonem Odyą, jest terenem porośniętym trawą. Miejscem, gdzie można przysiąść na ławeczce i od czasu do czasu wybrać się do cyrku lub wesołego miasteczka. O zagospodarowanie, a przede wszystkim o odwodnienie, tego terenu radna Pierzynowska ubiegała się już wielokrotnie.
Kiedy dowiedziała się, że miasto planuje „wcisnąć” tam kolejny budynek, postanowiła ponowić swój apel. Jako że na swoją czerwcową interpelację nie otrzymała satysfakcjonującej odpowiedzi („Plan Zagospodarowania Przestrzennego nie przewiduje innego zagospodarowania jak zabudowa mieszkaniowa i usługowa”), działania podjęła na nowo. Tym razem „uzbrojona” we wniosek z podpisami 20 radnych.
Jak do ściany
- Trzy lata temu składałam interpelację dotyczącą terenu przy markecie Polo - informowała radna. - Oczywiście dostałam odpowiedź, że nie ma możliwości zagospodarowania terenu, ponieważ jest on przeznaczony dla nowego inwestora. W czerwcu tego roku po raz kolejny zgłosiłam wniosek z prośbą, by odwodnić i przeznaczyć plac na tereny sportowo-rekreacyjne. Podobny wniosek - o dokonanie zmian z Planie Zagospodarowania Przestrzennego - złożył w kwietniu radny Roman Kucharski. Kiedy go spytałam jaką dostał odpowiedź, powiedział, że „pani architekt nie przewiduje tam żadnego placu rekreacyjno-sportowego, a budynek mieszkalny”. Pomimo tylu wniosków i interpelacji, odpowiedź zawsze jest negatywna!
Podirytowana radna oznajmiła prezydentowi miasta, że kolejne wnioski będzie składała z uporem maniaka.
- Panie prezydencie, Suchostrzygi to całe miasteczko! - zwróciła uwagę. - 25 tys. mieszkańców, budynek na budynku! A miasto chce postawić kolejny.
Na złość babci...
Radna Gertruda Pierzynowska stwierdziła, że nie ma sensu wygłaszać kolejnych apelów o rozpatrywanie zmian w Planie, ponieważ i tak nikt ich nie wysłucha. Podzieliła się za to kilkoma uwagami:
- Panie prezydencie, powiedział pan, że skoro spółdzielnia wybudowała sobie budynek przy ul Żwirki (pomarańczowy blok naprzeciwko Manhattanu - dop. KD), to miasto też ma takie prawo. Działa pan w oparciu o zasadę „zrobię babci na złość i utnę sobie palec”. Pan, jako głowa miasta, potrafi chyba skłonić panią architekt, aby uwzględniła tą jedną oazę zieleni na tych betonowych Suchostrzygach. A jeżeli pani architekt nie widzi takiej możliwości, bo ma swoją wizję, to ja sugeruję zatrudnić nowego architekta, który miałby inną wizję.
Radna przypomniała również prezydentowi, że za dwa lata przejdzie on na zasłużoną emeryturę.
- Będzie pan wtedy odpoczywał w swoim domu, pośród zieleni Górek. Tymczasem nas, Suchostrzygi, osiedle z którego został pan wybrany jako radny, zostawi w betonie.
Co na to prezydent?
- Komuś tu się wydaje, że rządzi tylko prezydent i tylko on wydaje decyzje - zauważył Zenon Odya. - Mówiąc o Planie Zagospodarowania Przestrzennego należy pamiętać, że istnieją określone przepisy, które określają sposób rozpatrywania wniosków. Należy również pamiętać, że kropka nad „i” należy do rady, a więc nieprawdą jest to co mówi radna Pierzynowska, że nie uwzględnia się wniosków radnych i ich ew. realizacji. Procedury rozpatrywania wniosków i ich uwzględniania (lub też nie) w Planie Zagospodarowania, określa ustawa. Ostateczna decyzja odnośnie wyglądu Planu należy do rady, a nie do prezydenta. Natomiast mówiąc o tym czy ktoś jest mieszkańcem Suchostrzygach, czy też nie, należy pamiętać, że przecież każdy ma prawo zmienić miejsce zamieszkania wg własnego uznania. Pani również.
- To prawda, każdy ma możliwość wyboru - zgodziła się radna Pierzynowska. - Zgadza się również, że o Planie Zagospodarowania Przestrzennego decyduje samorząd, jego mieszkańcy. Problem w tym czy pan i pana urzędnicy poprą dany wniosek czy też odrzucą…
Czy podpisany przez 20 radnych i złożony przez Gertrudę Pierzynowską wniosek o kolejne przeanalizowanie tematu i o zmianę w Planie Zagospodarowania Przestrzennego zamiarów odnośnie spornego terenu zostanie rozpatrzony pozytywnie? Liczy na to nie tylko radna, ale i wielu mieszkańców osiedla.
Po naszych publikacjach - Luksus za pieniądze podatników?
Nie tylko o plac przy markecie Polo walczy radna Gertruda Pierzynowska. Na uwadze ma również sprawiedliwy przydział mieszkań komunalnych. W kwietniu br. 16 rodzin otrzymało klucze do mieszkań w budynku komunalnym przy ul. Armii Krajowej. Podczas czerwcowej sesji RM radna stwierdziła, że nowe mieszkania przewyższają standardem komunalne. Nad tym, jaką strategię rozwoju budownictwa komunalnego powinno przyjąć miasto, zastanawialiśmy się w artykule „Luksus za pieniądze podaników?”, który ukazał się w „Gazecie Tczewskiej” 14 sierpnia, a do którego radna odwołała się podczas ubiegłotygodniowej sesji:
- Ktoś zarzucił mi, że nie jestem osobą będącą w temacie i że „opowiadam głupoty”. W dalszym ciągu uważam, że budynek ten absolutnie nie odpowiada normom budynku komunalnego. Wszyscy cieszyliśmy się, kiedy za kwotę 3,5 mln zł udało się wybudować maksymalnie oszczędnościowy budynek przy ul. Koziej. Cieszyło się również 68 rodzin, które znalazły w nim schronienie. Półtora roku później oddajemy do użytku budynek przy ul. Armii Krajowej, którego koszt wynosi ponad 2 mln zł, a w którym mieszkanie znajduje 16 rodzin.
Gertruda Pierzynowska odniosła się również do słów wiceprezydenta Mirosława Pobłockiego, który stwierdził, że radna chciałaby, aby bloki komunalne były brzydkie.
- Nie chodziło mi o wygląd zewnętrzny, ale o to co znajduje się wewnątrz budynku przy Armii Krajowej. Podczas gdy mieszkańcu budynku przy ul. Koziej pozbawieni zostali takich najprostszych urządzeń jak gniazda telewizyjne, mieszkańcy budynku przy ul. Armii Krajowej dostali drzwi antywłamaniowe, podświetlane balkony, klatkę schodową o potężnych gabarytowych oknach, drogie kaloryfery w łazienkach, kafelki itp. Czy budynki komunalne nie powinny być oszczędne? Ten na pewno nie jest. By nie było nieporozumień - ja nie zazdroszczę rodzinom, które tam zamieszkały. Cieszę się, że otrzymały lokal. Chodzi mi o to, że za te pieniądze można by wybudować coś innego, oszczędniejszego, budynek, w którym schronienie znalazłaby większa liczba rodzin. Lokale socjalne i komunalne powinny być lokalami przejściowymi. Jeżeli w danej rodzinie poprawi się sytuacja finansowa, to ma ona prawo wykupić mieszkanie o wyższym standardzie, a - wierzcie mi - z eleganckiego i wygodnego „apartamentowca” przy ul. Armii Krajowej nikt się tak szybko nie wyprowadzi.
Radna zawnioskowała również o nie uwzględnianie w Planie Zagospodarowania Przestrzennego miejsc parkingowych dla mieszkańców budynku:
- Owszem, zatoka postojowa dla służb specjalnych - jak najbardziej, ale nie zgadzam się, aby obdarowywać dodatkowo tych mieszkańców parkingami.
Reklama
Radna na placu protestu
TCZEW. O interpelacji złożonej przez Gertrudę Pierzynowską pisaliśmy kilka tygodni temu - radna złożyła wówczas wniosek o odwodnienie i zagospodarowanie terenu między marketem Polo a restauracją Millenium (przy ul. Żwirki w Tczewie), sprzeciwiając się jednocześnie dalszej zabudowie placu. Temat powrócił na zeszłotygodniowej sesji Rady Miasta.
- 02.09.2008 21:44 (aktualizacja 01.08.2023 22:11)
Napisz komentarz
Komentarze