To nie żarty ani plotki. To już fakty. W wtorek władze Gniewa ogłosiły zamiar sprzedaży Wzgórza Zamkowego. Zgodę wyraził Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Cena wywoławcza - 41,1 mln zł
Potwierdziliśmy, że zainteresowana kupnem jest firma „Polmlek” z Warszawy. Pracownik, który pragnie pozostać anonimowy powiedział nam w poniedziałek, że taki zamiar istnieje.
- Nasza spółka ma plany stworzenia w Gniewie centrum hotelowo-konferencyjnego i zainwestowania tam poważnych sum. Ale prezesa nie ma, a ja nie jestem upoważniony do rozmów z prasą.
W latach 1968-1974 Zakłady Mechanizmów Okrętowych „FAMA” w Gniewie rozpoczęły I etap odbudowy zamku zakończony ułożeniem stropów nad ostatnią kondygnacją, wykonaniem konstrukcji dachu i jego pokrycia dachówką ceramiczną. W 1992 r. Urząd Miasta i Gminy w Gniewie w ramach robót publicznych rozpoczął II etap odbudowy zamku polegający na wykonaniu stropów w skrzydłach zachodnim i wschodnim, adaptacji wnętrz wraz z rekonstrukcją kaplicy oraz zagospodarowaniem turystycznym Wzgórza Zamkowego. Teraz urzędnicy chcą się pozbyć kosztownego zabytku.
- Cena wywoławcza za te ponad 4 hektary z „haczykiem” wynosi 41,1 mln zł - informuje wiceburmistrz miasta Bogdan Olszewski. - Jednak w polskim prawie przewidziany jest, pod warunkiem zachowania zabytkowego charakteru budowli, 50-procentowy upust dla nabywcy. Nabywca zapłaci gminie należność w pięciu rocznych ratach. Ile to będzie pieniędzy? Tego dowiemy się po rozstrzygnięciu przetargu. Podpiszemy z inwestorem umowę zobowiązującą go m.in. do zainwestowania 40 mln zł przez wspomniane 5 lat. Zatem formalnie akt notarialny zostanie podpisany w grudniu 2013 r.
Ze szkodą dla gminy
Mieszkańcy Gniewa są nieco innego zdania niż włodarze. Były burmistrz Gniewu (1998 - 2002) Jan Urbański jest oburzony.
- Zamek to dobro społeczne. Każdy mieszkaniec może czuć się współwłaścicielem zamku. Burmistrz otrzymał majątek gminy w zarządzanie. Tak powinien nim zarządzać, żeby go nie uszczuplać, ale pomnażać. Sprzedaż zamku to uszczuplanie majątku. Było nam ciężko, kiedy ja byłem burmistrzem, ale staraliśmy się go utrzymać. Uważałem, że stan który zastaliśmy po poprzedniej ekipie powinien zostać utrzymany. Te pieniądze, których chce Urząd Miasta i Gminy są śmieszne i zbyt małe, aby powiedzieć, że transakcja jest intratna. Według mnie jest ona nie do przyjęcia i ze szkodą dla gminy.
Nieżyczliwi władzy szepczą, że zamek sprzedawany jest z konieczności, bo gminie grozi zarząd komisaryczny, jeżeli do kasy nie wpłynie choćby 10 mln zł. Wszystkiemu winne jest nadmierne zadłużenie gminy i np. fakt, że za 12 mln zł zafundowano Gniewowi niedziałającą oczyszczalnię ścieków.
Dla wielu gniewian zamek jest miejscem spacerów i spotkań. Obawiają się, że nowy właściciel zamknie zamek i zakaże do niego wstępu.
Nie sprzedawać obcemu
- Mam prawie 70 lat - mówi Edyta Nowak, mieszkająca przy Placu Grunwaldzkim. - Nie urodziłam się tutaj, ale spędziłam tu całe życie. Jestem jakby strażniczką zamku. Widzę go codziennie przez okno. Nie chciałabym, żeby poszedł w obce ręce. Może to i prawda, że będą pieniądze na remont miejskich mieszkań, ale obcemu w życiu bym nie sprzedała. Teraz każdy ma prawo wejść, pochodzić, pospacerować. A jak będzie sprzedany to go zamkną! Tylko czy to tak by było ładnie zagospodarowane? Gdyby jeszcze siły pozwoliły to broniłabym tego zamku jak własnego! Młodzi powinni się za to zabrać. Nasza generacja musi odpocząć.
Komtur, wino hetmańskie i tony gruzu
Zamek wzniesiono w końcu XIII wieku z inicjatywy komtura Dietricha von Spira; był siedzibą komturii gniewskiej.
W 1657 r. - po opuszczeniu Gniewa przez szwedzkich okupantów - hetman Jerzy S. Lubomirski trzymał w zamku jeńców. Pewnego razu udało im się przekuć ścianę lochu do sąsiednich pomieszczeń, gdzie było składowisko wina. Więźniowie opróżnili 3 wielkie beczki, ale usprawiedliwili się, że za każdym razem pili za zdrowie Jego Wielmożności Hetmana. Lubomirski nie tylko nie oburzył się, a nawet traktował ich... jeszcze łaskawiej.
Przy pracach w latach 90. XX wieku z ruin zamku usunięto 4000 ton ceglanego gruzu, który nie nadawał się do dalszego użycia. Wykorzystano go do utwardzenia 4 km gminnych dróg.
Reklama
Wyprzedaż zamku za pół ceny - na pokrycie długów?
GNIEW. Na sprzedaż jest zamek, Pałac Marysieńki, Pałacyk Myśliwski, koszarowiec, dawny sąd grodzki, dom bramny i grunty, na których są zbudowane. Nabywca może liczyć na pięćdziesięcioprocentowy upust. Były burmistrz Gniewa Jan Urbański oraz mieszkańcy stanowczo protestują przeciwko pozbywaniu się tak cennego zabytku.
- 12.08.2008 22:39 (aktualizacja 15.08.2023 04:17)
Napisz komentarz
Komentarze