Mimo, iż odpowiedzi na nie mogą oni znaleźć w dostępnym dla każdego opracowaniu pomocy technicznej, a także w materiałach informacyjnych opracowanych przez spółkę Zakład Utylizacji Odpadów Stałych (ZUOS).
Działki na śmieciach?
Należy zauważyć, że po zamknięciu obecnego składowiska śmieci - zgodnie z prawem - na tym terenie przez 30 lat nie wolno czynić jakichkolwiek inwestycji, choć niektórzy radni proponowali usytuowanie tam np. działek! Radna Gertruda Pierzynowska zauważyła: „A kto chciałby się budować na śmieciach?”, dodając, że niepotrzebna jest kolejna dyskusja na ten sam od lat temat, skoro wiadomo, że „na śmieciach się zarabia”.
A może w ogóle „wyprowadzić” śmieci z miasta? Szybko jednak wykazano, że będziemy wówczas nie tylko uzależnieni od innych właścicieli zakładów i wysypisk, ale też jest to bezpośrednio związane z ceną, jaką inni mogą dyktować. Wówczas tczewianie ponosiliby wysokie i rosnące koszty składowania i utylizacji śmieci ze swojego miasta.
Padły też pytania ze strony radnego Dariusza Zimnego o ochronę środowiska, mimo, iż wiadomym jest, że od lat ZUOS monitoruje wpływ składowiska na środowisko naturalne, a zwłaszcza przeprowadza badania wód gruntowych.
Czas na dyskusje już minął
Temat podsumował Mirosław Augustyn, szef Komisji Polityki Gospodarczej RM:
- Szanowni Państwo, to nie czas na takie dyskusje, które trwają już od wielu lat. Dość było na to czasu, by znaleźć odpowiedzi, wyjaśnić wątpliwości. Dzisiaj musimy sobie odpowiedzieć jasno: czy chcemy coś robić w zakresie śmieci, czy nie? Jeśli nie, to po temacie, odkładamy go i niech się dzieje co chce. Ale jeśli chcemy cokolwiek zrobić, to czas podjąć decyzję, bo projekt jest gotowy i mam nadzieję dopracowany pod każdym względem.
Po ponad dwugodzinnej dyskusji i pytaniach skierowanych do władz ZUOZ oraz wiceprezydenta Tczewa Mirosława Pobłockiego, zamknieto dyskusję bez głosowania na komisji. Odbędzie się ono na sesji nadzwyczajnej w czwartek, 15 maja.
Konsorcjum nie dostało pieniędzy...
Tczewski projekt - obejmujący odpady komunalne z 23 gmin czterech powiatów i budowę zakładu utylizacji tychże odpadów - ma kosztować ok. 160 mln zł. Z tej kwoty dofinansowanie unijne ma wynieść 75 proc., jeśli projekt ten zyska akceptację komisji oceniającej wnioski. Obecnie z powodów niezależnych od Tczewa – co podkreślano na spotkaniu z radnymi – Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska w Warszawie dopiero dał zielone światło do składania wniosków (termin kończy się 17 maja br.). Co ciekawe NFOŚ nie zapłacił konsorcjum, które wykonało dla Tczewa tzw. pomoc techniczną, należnych mu pieniędzy. Stąd kolejne perturbacje dotyczące praw autorskich. Jednak konsorcjum to udzieliło pisemnie pozwolenia dla Tczewa na złożenie wniosku, mimo braku zapłaty ze strony NFOŚ.
Firma do tego zadania została wybrana w drodze przetargu właśnie przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie. Zostało nią konsorcjum skupiające: Sogreah, ConsEko, Inżynieria Pro-eko.
Zakład utylizacji - bezpieczny
Głównym konsultantem projektu tczewskiego został specjalista w zakresie budowy zakładów utylizacyjnych w naszym kraju inżynier Lesław Dindorf :
- Co do bezpieczeństwa mieszkańców: zapewniam, że inwestycja jaką miałaby się stać budowa zakładu utylizacji odpadów w żaden sposób nie zagraża środowisku naturalnemu ani mieszkańcom. To wynika z naszych szczegółowych badań. Teren, na którym ma być zrealizowana inwestycja jest przyjęty w planie zagospodarowania przestrzennego i wchodzi w zakres Wojewódzkiego Planu Gospodarki Odpadami. Ten zakłada budowę i projekt dla zakładu regionalnego, a nie obejmującego tylko jedna gminę. Jeżeli teraz nie podejmiemy decyzji, będziemy mieli bardzo duży problem w najbliższych latach, nie wspominając o cenie śmieci.
Kłopoty z nowymi składowiskami
Według różnych źródeł na terenie Polski funkcjonuje ok. 1000 składowisk śmieci, a tereny składowania zajmują powierzchnię ok. 11 tys. ha. W najbliższej przyszłości konieczne jest dalsze zmniejszanie ilości składowanych odpadów, co związane jest z trudnościami w pozyskiwaniu terenów pod nowe składowiska oraz z faktem członkostwa Polski w Unii Europejskiej.
A to oznacza, że Tczew nie tylko chce dostosować się do zmieniających się przepisów, ale też działać na rzecz środowiska naturalnego i maksymalnie zmniejszać obciążenia, jakim jest składowisko odpadów. Podstawowym celem systemu gospodarki odpadami w woj. pomorskim - w myśl założeń Wojewódzkiego Planu Gospodarki Odpadami - jest zapobieganie powstawaniu odpadów lub ograniczenie ich ilości oraz wdrożenie nowoczesnej, zgodnej z wymaganiami środowiska, organizacji ich odzysku i unieszkodliwiania.
Co zakładają plany?
Realizacja zakładu (zakładów) powinna zawierać następujące obiekty: sortownię odpadów z liniami sortowania odpadów zmieszanych i surowców odpadowych, linię biochemicznego przetwarzania odpadów w systemie zamkniętym, kompostownię odpadów zielonych, segment przerobu odpadów wielkogabarytowych oraz budowlanych. Plany powinny obejmować także powstanie - działającego po 2014 r. - zakładu produkcji paliwa z odpadów, magazyn odpadów niebezpiecznych i kwaterę składowania balastu.
W zakres zadań technicznych wejdą również rekultywacje wszystkich składowisk odpadów obecnie eksploatowanych i przewidzianych do zamknięcia do końca 2009 r. (składowisko w Tczewie).
Reklama
Gorąca debata radnych o projekcie „śmieciowym”
TCZEW. Mimo dopracowania pod każdym względem projektu budowy zakładu utylizacji odpadów stałych w Tczewie, także dzięki tzw. pomocy technicznej, na specjalnym posiedzeniu radnych Rady Miejskiej padały ze strony radnych ciągle te same pytania, które słychać od kilku lat.
- 14.05.2008 00:05 (aktualizacja 31.07.2023 14:13)
Napisz komentarz
Komentarze