Do sprawozdania z wykonania budżetu miasta komisja rewizyjna sporządziła opinię, której treść stała się pretekstem do długiej dyskusji. Czytamy w niej: „W mieście realizuje się niewiele inwestycji, których ilość jest niewspółmierna do możliwości jakie stwarza obecny stan środków finansowych w miejskiej kasie, a także bardzo duże rezerwy kredytowe (…). Należy bezwzględnie podnieść nakłady na inwestycje. Nadwyżka budżetowa wyniosła ponad 13 mln zł, co stanowi ponad 10 proc. wszystkich środków przeznaczonych na wydatki w 2007 r.”
Zeszłoroczny budżet zamknął się nadwyżką w postaci 13 053 210 zł, przy planowanej na koniec roku nadwyżce 2 397 387 zł. Prezydent Zenon Odya tłumaczy to niewykonaniem planu wydatków na kwotę 6 852 353 mln oraz uzyskaniem dochodów w kwocie 3 803 970 zł.
Satysfakcji prezydenta nie podzieliło kilku radnych, którym nie spodobała się 13-milionowa nadwyżka. Przecież te pieniądze można było zainwestować!
Komisja rewizyjna: nieumiejętność planowania
- Nadwyżka budżetowa wyniosła 13 053 210 zł przy zaplanowanej na 27 grudnia 2007 r. kwocie wydatków 127 170 887zł, a więc stanowi ona ponad 10 proc. wszystkich środków przeznaczonych na wydatki w 2007 r. - zobrazował przewodniczący komisji rewizyjnej Zbigniew Urban. - Nie należy nadmiernie gromadzić środków wychodząc z założenia, że będą one stanowiły wkład własny na realizację zadań dofinansowanych, np. w ramach RPO (Regionalny Program Operacyjny - przyp. red.), ponieważ takie zachowawcze działanie hamuje rozwój miasta poprzez ograniczenie możliwych do przeprowadzenia zadań inwestycyjnych i remontów.
W opinii komisji rewizyjnej możemy również wyczytać inny zarzut: „W uchwale RM z dnia 27 grudnia 2007 r. zaplanowano wydatki w kwocie 127 170 887 zł, natomiast wykonanie wydatków na dzień 31 grudnia 2007 r. wyniosło 120 318 534 zł, a więc w ciągu 4 dni kwota wydatków zmieniła się o 6 852 353 zł, natomiast dochody zmieniły się w tym okresie o kwotę 3 803 470 zł, co świadczyć może o nieumiejętnym planowaniu wydatków i dochodów”.
Przewodniczący komisji wskazał także duże możliwości kredytowe Gminy Miejskiej Tczew:
- Zadłużenie miasta na dzień 31 grudnia 2007 r. wynosi 18 550 000 zł, co stanowi 13,91 proc. zrealizowanych dochodów budżetowych, natomiast maksymalnym dopuszczalnym zadłużeniem wynikającym z przyjęcia wskaźnika 60 proc. jest kwota 80 023 046 zł - zwrócił uwagę. - Należy wykorzystać bardzo dużą zdolność kredytową miasta i niezwłocznie planować, rozpoczynać i realizować inwestycje, także ze środków własnych.
Pomimo wskazanych uwag i wniosków, komisja rewizyjna pozytywnie zaopiniowała wykonanie przez prezydenta budżetu za rok 2007. Przystępujemy do głosowania? Nie tak szybko…
Tczew nie może żyć chwilą
Po zapoznaniu się z zarzutami sformułowanymi przez komisję rewizyjną, głos zabrała Helena Kullas. Skarbnik miasta nie zgodziła się z zapisem o „nieumiejętnym planowaniu wydatków i dochodów”:
- Najistotniejszym zastrzeżeniem komisji jest nadwyżka w postaci 13 mln zł, co zdaniem komisji związane jest z nieumiejętnym planowaniem wydatków - przypomniała. - Tak duża nadwyżka jest efektem korzystnej koniunktury na rynku sprzedaży nieruchomości, w wyniku czego do kasy miejskiej wpłynęła nieplanowana kwota ze sprzedaży działki na osiedlu Bajkowym, a także ponadplanowe dochody z podatku PIT i CIT. Nie jest to sytuacja odosobniona w skali kraju.
Helena Kullas odniosła się także do sugestii, zgodnie z którą niewykorzystane pieniądze należało bezzwłocznie wprowadzić do budżetu.
- Czy dodatkowe dochody należy natychmiast przeznaczać na realizację nowych zadań? - zwróciła uwagę. - 60-tysięczne miasto nie może żyć tylko i wyłącznie daną chwilą, dniem dzisiejszym. Przecież miasto prowadzi określoną politykę, która ma swoje odzwierciedlenia w takich dokumentach perspektywicznych jak Strategia Miasta czy Wieloletni Plan Inwestycyjny, które wyznaczają zadania do realizacji w perspektywie następnych lat. Inwestycja w przypadkowe zadania jest opłacalna, ale nie na dłuższą metę. To, że rok 2007 zamknął się nadwyżką, nie oznacza przecież, że kolejna lata będą równie dobre.
- Nie zapominajmy, że czekają nas duże zadania inwestycyjne, które będą wymagały od nas umiejętności planowania: nie działania spontanicznego, ale strategicznego - zawtórował wiceprezydent Tczewa Mirosław Pobłocki. - To miasto nie skończy się wraz z końcem tej kadencji.
Do skarbonki czy do sklepu?
Mirosław Pobłocki z uwagą wysłuchał odczytanych przez przewodniczącego komisji rewizyjnej wniosków:
- Aż się ciśnie na usta pytanie: skoro jest tak źle, to dlaczego opinia komisji nie jest negatywna? - zastanawiał się. - Czy realizacja tego budżetu rzeczywiście była tak zła, jak przedstawia radny Urban, czy może przewodniczący komisji reprezentuje postawę w stylu „nie możemy niczego zarzucić, ale musimy troszeczkę ponarzekać, aby zachować twarz i pokazać, że komisja rewizyjna czuwa”?
Wiceprezydent na postawione przez komisję zarzuty zareagował jak na polityka przystało - zarzutami:
- Niewykonanie budżetu na koniec III kwartału w wysokości 50 mln zł? Oskarżenie równie poważne, jak dziwne. Jak można zrealizować budżet na koniec III kwartału, w środku budżetu? Proponuję, by za rok komisja rewizyjna przyjęła termin 1 stycznia, wtedy będzie mogła zarzucić prezydentowi, że nie wykonał 100 proc. budżetu.
Mirosław Pobłocki zwrócił także uwagę, że niektóre ze sformułowanych przez komisję wniosków zostały skierowane nie do tego organu, co trzeba:
- Wniosek o udzielenie absolutorium jest wnioskiem z realizacji budżetu, a nie z procesu planowania - poprawił radnego Zbigniewa Urbana. - Jeżeli wg komisji rewizyjnej szwankuje proces planowania, to proszę tę uwagę zgłosić do rady, a nie do prezydenta, który wykonuje uchwalony przez radę budżet.
Wiceprezydent odniósł się także do najważniejszego zarzutu, wg którego „nie należy nadmiernie gromadzić środków”:
- Innymi słowy komisja zachowuje się tak jak ktoś, komu pod koniec miesiąca zostało 100 zł i szybko biegnie do sklepu, by je wydać. Zapomina jednak, że kolejnego dnia dostanie wypłatę, do której będzie mógł dołożyć zaoszczędzone 100 zł i kupić coś większego.
Jednym z radnych, który nie tylko wydałby zaoszczędzone 13 mln zł, ale i zaciągnął 80-milionowy kredyt, jest Mirosław Kaffka:
- Pytanie do pana prezydenta: dlaczego prowadzicie tak zachowawczą politykę gospodarczą i inwestycyjną, skoro istnieje możliwość przeprowadzenia dziesiątek, jeśli nie setek nowych inwestycji? - spytał radny, a jako przykład podał pomoc powiatowi w remoncie wiaduktów. - Jeżeli mamy możliwości zaciągnięcia kredytu w wysokości 80 mln zł, to dlaczego do tej pory nie podjęto takiej decyzji?
Ostatecznie uchwała w sprawie udzielenie prezydentowi absolutorium została przyjęta przy 4 głosach wstrzymujących.
Aby za rok było jeszcze lepiej
- Wiele wniosków nie znalazłoby się w sporządzonym przez komisję rewizyjną protokole, gdyby komisja zwróciła się do urzędników o jakiekolwiek wyjaśnienia - podsumował prezydent Zenon Odya. - Niestety, takiej woli w tej komisji nigdy nie było, inaczej wyglądało to w poprzednich latach. A my przecież mamy wspólny cel! Dwa najwyższe i wybrane przez mieszkańców organy powinny ze sobą współdziałać, a nie wytykać sobie wzajemnie błędy.
Prezydent odparł także zarzut o zachowawczą politykę:
- Od kilku lat przygotowujemy się do realizacji dużych zadaniach inwestycyjnych, chodzi o regionalny zakład utylizacji odpadów oraz węzeł komunikacyjny. To plany, których realizacja będzie wymagała od nas znaczących środków własnych. Łatwo wydać kasę na drobne rzeczy, ale potem pojawia się problem kiedy trzeba zabezpieczyć dużą kwotę.
Z zarzutami prezydenta nie zgodził się radny Tomasz Jezierski:
- Komisja rewizyjna uznała, że budżet został wykonany dobrze. Mieliśmy natomiast swoje zastrzeżenia co do polityki planowania. Uważam, że po to istnieje komisja rewizyjna, aby przekazać panu prezydentowi tego typu zastrzeżenia, właśnie w imieniu dobrej współpracy, aby w przyszłym roku budżet został wykonany jeszcze lepiej. A tymczasem krzyczy się na nas, że w ogóle zabraliśmy w tej sprawie głos i że nie przeszliśmy od razu do głosowania. Nasze wnioski nie są złośliwymi uwagami, ale pretekstem do wspólnej dyskusji, do współpracy.
Reklama
Budżet o niewykorzystanym potencjale? Spór o 13 mln zł nadwyżki podzielił radnych
TCZEW. Rada Miasta udzieliła absolutorium prezydentowi Tczewa za rok 2007. Niektórzy miejscy rajcy wyrazili swoje uznanie w niecodzienny sposób - prezentując obszerną listę uwag odnośnie budżetu oraz zarzucając prezydentowi zbyt zachowawczą politykę gospodarczą i inwestycyjną.
- 06.05.2008 00:01 (aktualizacja 31.07.2023 12:48)
Napisz komentarz
Komentarze