Zapytany na wizji o to, co jako poseł uczynił dla Tczewa, Jan Kulas (PO) zaatakował radnych klubu PiS. Dlaczego? „Dzięki mediom mamy możliwość prezentacji własnych opinii i poglądów” - usprawiedliwił swoje zachowanie. Zaatakowani, których nie zadowoliło takie wytłumaczenie, do słów posła odnieśli się podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej.
- Powiedział pan, że jeżeli w następnej kadencji trzej radni z klubu PiS (w domyśle: Urban, Misiewicz, Kaffka - przyp. aut.) zostaną ponownie wybrani radnymi, w Tczewie dojdzie do katastrofy. Proszę wyjaśnić, jaką katastrofę miał pan na myśli? - zapytał radny Mirosław Kaffka, jeden ze skrytykowanych.
- Szanujmy niezależną, czwartą władzę - brzmiała odpowiedź. - Telewizja TeTka (która w połowie grudnia wyemitowała wywiad z Janem Kulasem, w trakcie którego poseł wywróżył wspomnianą katastrofę - dop. aut.) daje nam możliwość prezentacji różnych opinii i poglądów, nawet tych kontrowersyjnych. Każdy obywatel Tczewa ma prawo mówić to co myśli i - jeżeli nie narusza przy tym prawa czy dóbr osobistych - nikt nie ma prawa pytać go o to, dlaczego tak, a nie inaczej się wypowiedział. Szanujmy wolne media, szanujmy pluralizm!
Poseł ma prawo
- Chciałbym, aby mieszkańcy dowiedzieli się o jakiej katastrofie pan poseł mówił - dopytywał się Mirosław Kaffka.
- Kolego radny, proszę szanować pana przewodniczącego, pana prezydenta i swojego posła - odpowiedział Jan Kulas. - Poseł ma prawo wyrażać swoją opinię, poseł ma prawo używać alegorii, przenośni. Mam nadzieję, że radny rozumie co to jest „przenośnia”.
Wcześniej czy później (z reguły wcześniej) poseł wychodzi. Pozostawieni bez odpowiedzi na zadane pytania radni nie zostawiają na nim suchej nitki. „Stosowne oświadczenie dotyczące programu telewizyjnego (wyemitowanego w telewizji TeTka 16 grudnia 2009 r. - dop. aut.) i zawartych w nim treści” złożył pod koniec sesji Zbigniew Urban:
- Redaktor Krzysztof Repiński, prowadzący program „Rozmowy o…”, którego gościem był poseł Kulas, wielokrotnie pytał swojego rozmówcę o to, czy jest on skuteczny w swoich działaniach. Pan poseł, który tłumaczył nam dzisiaj, że należy doceniać czwartą władzę, że nie należy się bać mówić szczerze, nie odpowiedział na pytanie redaktora. Zamiast tego przeszedł do ataku personalnego. Stwierdził, że „trzej młodzi radni z PiS-u” powinni uczyć się od posła, nie komentować jego postawy, nie zadawać pytań o szpital czy sąd rejonowy w Tczewie… Z wypowiedzi pana posła wynika, że zachowują się oni źle, ponieważ ośmielają się go krytykować.
Pod lupą radnego
W wyemitowanym wywiadzie Jan Kulas zastanawia się kto zostanie prezydentem miasta, jacy będą radni i czy będą to radni pokroju kilku radnych z PiS-u. Bo jeśli tak, grozi nam „katastrofa”.
- Radnym jestem pierwszą kadencję, ale w swoich działaniach zawsze staram się postępować zgodnie z prawem, w oparciu o merytoryczne przesłanki - bronił się urażony poselską krytyką radny Zbigniew Urban. - Do każdej dyskusji jestem przygotowany, a efekty moich działań są widoczne: otwarty Orlik przy SP nr 11, zagospodarowana niecka na ul. Jedności Narodu…
Czy tyle dobrego o sobie opowiedzieć może również poseł Kulas? Niewykluczone. Ale ponieważ kontrowersyjny parlamentarzysta nie lubi chwalić się swoimi zasługami (dla Tczewa i w ogóle), jego działalności przyjrzał się radny Urban:
- Ze strony internetowej Sejmu dowiedziałem się, że pan poseł jest autorem 21 niewygłoszonych oświadczeń (złożonych w 2009 r.), ostatnie zostało przez niego odczytane 4 marca. Z fragmentów obrad Sejmu wnioskuję, że pan poseł przemawia najczęściej do pustej sali. (…) Należy do kilku zespołów parlamentarnych (m.in. kaszubskiego, kociewskiego, strażaków itd.), należy także do czterech stałych delegacji parlamentarnych. Jest członkiem dwóch komisji. (…) Nigdzie nie znalazłem informacji o tym, co pan poseł zrobił dla Tczewa. Panie pośle, bardzo proszę o konkretną odpowiedź na to jedno, proste pytanie - co przez te kilka lat zrobił pan dla mieszkańców tego miasta?
Nie o tym co zrobił, ale w jakich wydarzeniach brał udział, pisała w artykule „Jan Kulas - poseł oblatywacz” Ryszarda Wojciechowska (Dziennik Bałtycki). Na jego fragmenty powołał się Zbigniew Urban: (…) Niektórzy w mieście zdiagnozowali, że cierpi na polityczne ADHD, czyli na gotowość wystąpienia wszędzie, zawsze i z każdym. (…)
Poseł z Tczewa czy z okręgu?
Tego, co do powiedzenia miał Zbigniew Urban, wysłuchał dyrektor biura poselskiego Jana Kulasa - radny Roman Kucharski (PO). Stwierdził on, że najbardziej wszystkich boli właśnie to, że pan poseł jest wszędzie.
- Posła z innych opcji nie ma i jeszcze długo w Tczewie nie będzie. Ludzie, zrozumcie: choć jest to poseł z Tczewa, to jest to przede wszystkim poseł wybrany z okręgu. Nie może załatwiać spraw tylko dla Tczewa, ale i dla Malborka, Sztumu, Kwidzyna, Nowego Dworu…
Parlamentarzysty broniła również Gertruda Pierzynowska (PO):
- Dobrze, że użył pan słowa „oblatywacz”. Zgadza się, on ma czas dla wszystkich. Wiele organizacji, stowarzyszeń czy kół gospodyń wiejskich jest zaszczyconych obecnością posła.
Na wizji od posła dostało się m.in. Krzysztofowi Misiewiczowi (PiS), który podczas jednej z sesji pozwolił sobie wytknąć Kulasowi mijanie się z kompetencjami.
- Poseł nie pierwszy raz atakuje naszą partię - stwierdził. - Dlaczego stara się on przenosić "standardy" warszawskie do Tczewa, gdzie PO zawarło z PiS-em porozumienie? Tak nie wypada, tym bardziej że pan Kulas mówił o tym, że powinniśmy nauczyć się szacunku dla władzy.
Radny Misiewicz życzył posłowi zrewidowania swoich działań oraz - przede wszystkim - skuteczności.
- …tak, żebym za rok mógł powiedzieć, że jestem dumny ze swojego posła. W tej chwili tego powiedzieć nie mogę.
Gdzie dwóch się bije, trzeci… zapala świecę
- Tak sobie siedzę, słucham i ręce mi opadają - podsumował PO-PiSy radnych Kazimierz Ickiewicz (PnP). Wieloletni radny zaapelował do kolegów i koleżanek o wzajemny szacunek.
- Ja szanuję wszystkich, bez względu na to, z której są strony sceny politycznej. Gdyby posłem był kto inny, np. Kazimierz Smoliński (który również startował w wyborach), powiedziałbym to samo: szanujmy tego posła, bo jest to poseł nasz, tczewski.
Wiceprzewodniczący RM zaproponował zapalenie na biurku świecy. W jakim celu?
- Kilkanaście lat temu Honorowy Obywatel Miasta Tczewa, ks. prałat Stanisław Cieniewicz, powiedział do radnych w ten sposób: „Gdybyście mieli się kłócić, to zapalcie sobie świecę. Niech będzie ona symbolem jedności was wszystkich” - zacytował Ickiewicz sugerując radnym, że wszelkie animozje załatwiać powinni poza salą obrad, na sesji zaś - działać dla dobra mieszkańców. Już w blasku zapalonej świecy, wiceprzewodniczący zacytował słowa z Pisma Świętego:
- Aby do końca kadencji zakończyć wszelkie słowne utarczki, proponuję abyśmy mieli na uwadze słowa Św. Łukasza Ewangelisty: „Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni” - dodał.
Oblatywacz. Poseł Kulas uważa, że dojdzie do katastrofy
TCZEW. Poseł Platformy Jan Kulas nazwany został „posłem oblatywaczem”. Poseł powiedział, że ma prawo wyrażać swoją opinię, poseł ma prawo używać alegorii, przenośni. Wiceprzewodniczący Rady Miasta Tczewa w blasku zapalonej świecy zacytował słowa z Pisma Świętego. „Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni” - dodał.
- 15.01.2010 00:00 (aktualizacja 19.08.2023 10:01)
Napisz komentarz
Komentarze