niedziela, 24 listopada 2024 19:45
Reklama dotacje rpo
Reklama

Stale dokonujemy wyboru. Podziękowania i nie tylko...

TCZEW. Dla kilku osób najważniejsze stały się diety radnych, bądź bezkrytyczny pęd do władzy, a także chorobliwe „parcie na szkło”. Dumne hasło, które miało ich poprowadzić do zwycięstwa przyniosło rozłam i osłabienie całego środowiska. Poskutkowało rozczarowaniem i odwróceniem się wielu wyborców. Laury w postaci diet radnych dostanie kilka osób, a leczenie ran zadanych tym nieodpowiedzialnym działaniem będzie trwało długo. Zaufania tak łatwo się nie odbudowuje.
Wybory samorządowe 2010 już prawie za nami, prawie, bo jeszcze nie wszystkie rezultaty są znane. Kampanię wyborczą można uznać za spokojną, choć nie w pełni merytoryczną. Wyborcom dziękujemy za głosy oddane na naszych kandydatów, a konkurentom, którzy zdobyli mandaty do samorządu w większości gratulujemy, czemu tylko "większości", o tym dalej.

Dla naszego ugrupowania wybory te miały szczególne znaczenie, gdyż odbywały się w atmosferze frontalnego ataku na naszą partię. Atak ten szedł zarówno z zewnątrz, ze strony nieprzychylnych nam polityków i ugrupowań oraz stojących za nimi potężnych koncernów medialnych reprezentujących interesy często rozbieżne z polską, narodową racją stanu. Bardziej jednak bolesne i brzemienne w skutkach były ataki wewnętrzne, które z premedytacją i perfidią skoncentrowały się właśnie w czasie kampanii wyborczej, a szczególnie w jej końcówce. Niestety, na naszym tczewskim podwórku też boleśnie to odczuliśmy. Dla kilku osób najważniejsze stały się diety radnych, bądź bezkrytyczny pęd do władzy, a także chorobliwe „parcie na szkło”. Takie, nie do końca chyba przemyślane dążenia, stały się ważniejsze niż interes Polski i dobro partii reprezentowane przez jedyną realną siłę opozycyjną, jaką obecnie jest Prawo i Sprawiedliwość. Notabene, dzięki której to partii, wcześniej w większości zaistnieli na scenie politycznej. Niektórzy wręcz w przedwyborczym amoku dali się skłonić do prezentowania swych „wdzięków” w „polskojęzycznych stacjach telewizyjnych dla narodu tubylczego”, jak mawia klasyk. Dumne hasło, które miało ich poprowadzić do zwycięstwa przyniosło rozłam i osłabienie całego środowiska. Poskutkowało rozczarowaniem i odwróceniem się wielu wyborców. Laury w postaci diet radnych dostanie kilka osób, a leczenie ran zadanych tym nieodpowiedzialnym działaniem będzie trwało długo. Zaufania tak łatwo się nie odbudowuje.

   Żywimy jednak nadzieję, że prędzej, czy później nastąpi moment refleksji i zostaną wyciągnięte odpowiednie wnioski. Rozumiemy, że nie wszyscy identycznie pojmują interes partii i w taki sam sposób identyfikują się z linią polityczną Prawa i Sprawiedliwości. Rozumiemy, że wielu dało się zwieść, że sporo osób nie rozumie niektórych działań przywódców naszej partii. Atak medialny wielokrotnie też powoduje pogłębianie u nich wrażenia nieprzemyślanych i nieuzasadnionych działań tych przywódców, jednak od nieświadomości musimy umieć odróżnić działanie z premedytacją, a takiego niestety działania kilka osób się dopuściło. Tu nie ma zrozumienia i nie powinno być wybaczenia. Dlatego nie wszystkim zwycięzcom rywalizacji wyborczej możemy gratulować. Niech każdy sam, w swoim sumieniu oceni, czy zasłużył na laury?

   Jest jednak całkiem pokaźne grono osób, którym podziękowania się należą. W chwili próby okazało się, że mamy mocne i solidne zaplecze. Teoretycznie skazani na klęskę i rozsypkę organizacyjną zdołaliśmy się błyskawicznie odbudować. Dzięki ludziom, którzy wystartowali z naszych list wyborczych oraz sporemu gronu sympatyków zdołaliśmy przeprowadzić kampanię wyborczą, z której możemy być dumni. Mieliśmy wprawdzie zbyt mało czasu, żeby w pełni "rozwinąć skrzydła", ale wykazaliśmy się zarówno dojrzałością programową, jak i organizacyjną, a nade wszystko tym, że to my działaliśmy razem i odpowiedzialnie. Dla nas to są wartości, a nie puste hasło.

Wszystkim Koleżankom i Kolegom, członkom i sympatykom Prawa i Sprawiedliwości, którzy pomagali nam przeprowadzić kampanię wyborczą, i którzy czynnie w niej uczestniczyli składam w imieniu Sztabu Wyborczego PiS Tczew.

SERDECZNE PODZIĘKOWANIA!

Leopold L. Kulikowski

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Kabaret Ani Mru-Mru - grafika www NOWY TERMIN Kabaret Ani Mru-Mru - grafika www NOWY TERMIN ZMIANA TERMINU KABARET ANI MRU-MRU w premierowym programie „Mniej więcej” . Przekazujemy komunikat od Organizatora występu Kabaretu Ani Mru Mru – Scena Studio Jacek Pawlewski:W związku z chorobą w rodzinie jednego z członków Kabaretu, występ planowany na 26 października 2024r. zostaje przeniesiony na inny termin – 19 stycznia 2025r /niedziela/ godz. 17.00 Wszystkie zakupione bilety zachowują ważność. W przypadku, gdyby nowy termin Państwu nie odpowiada - bilety można zwrócić. ZWROT BILETÓW:Osoby, które zakupiły bilety online przez system sprzedaży Interticket.pl otrzymają zwrot środków na konto bankowe. Wymagany jest kontakt /e-mail/ z interticket.plosoby, które zakupiły bilety w Kasie CKiS - zapraszamy do kasy po zwrot środków finansowych.osoby, które zakupiły bilety przez inne systemy sprzedaży – biletyna.pl, kupbilecik.pl – prosimy o kontakt e -mail z tymi bileteriamiPrzepraszamy za utrudnienia! ***Historia kabaretu ANI MRU-MRU nie jest długa, bo kabaret nie jest aż taki stary. Powstał tak naprawdę we wrześniu 1999 roku. Skład: Marcin Wójcik, Michał Wójcik oraz Waldemar Wilkołek.Kabaret ANI MRU-MRU wystąpi w Tczewie z najnowszym programem „Mniej więcej”! W nim nowe oblicze kabaretu i nowe niesamowite skecze, których długo nie zobaczycie w telewizji!\\  Nowy termin Kabaretu Ani Mru-Mru19 stycznia 2025r /niedziela/ godz. 17.00Data rozpoczęcia wydarzenia: 19.01.2025 17:00 – Data zakończenia wydarzenia: 19.01.2025 22:00
Reklama
Reklama