Ekologia w ideologii lewackiej, to przede wszystkim wielki biznes, często niemająca nic wspólnego z ekologią pojmowaną przez większość ludzi. „Ekologią” kreuje się zachowania na poziomie państw, szczególnie dotyczy to Niemiec i Francji. Generalnie problem pseudo-ekologii dotyczy głównie Europy, która jest odpowiedzialna tylko za około 7 % emisji CO2 na świecie. Ale, jeżeli jestem już przy CO2, to poziom CO2 w składzie atmosfery to tylko 0,04%. Idąc dalej, CO2 jest niezbędne do życia! Dlaczego przestało się mówić o zrównoważonej gospodarce ekologicznej? Jest bardzo wiele ciekawych roślin, które potrafią pochłaniać ogromne ilości CO2. Jedna Mahonia może absorbować około 300 kilogramów dwutlenku węgla (CO2) rocznie! Dlaczego zarzucono pomysły tworzenia takich farm ekologicznych? Bo to nie jest dla nikogo biznes.
Za to jednym z panaceum na ochronę środowiska ma być podobno fotowoltaika, w połączeniu z pompą ciepła. Oczywiście sama idea pompy ciepła, jako źródło ogrzewania czy chłodzenia mnie przekonuje, ale pod pewnymi warunkami. Przede wszystkim tym warunkiem jest dostęp do taniej energii elektrycznej, wtedy efektywność pompy ciepła szybko przekłada się na dużą efektywność eksploatacyjną. Czy połączenie - pompa ciepła plus fotowoltaika spełnia ten warunek? Jeżeli pompę ciepła używamy głównie do celów grzewczych i liczymy, że fotowoltaika spowoduje niskie koszty ogrzewania to możemy się szybko rozczarować. W wielkim skrócie: eksploatacja paneli fotowoltaicznych obecnie polega na tym, iż produkując prąd najpierw zużywamy go do własnych celów, a nadwyżkę musimy odsprzedać dostawcy energii po cenie giełdowej, więc niekoniecznie korzystnej dla nas. Jaka jest rzeczywistość? Fotowoltaika osiąga najwyższą sprawność przy niskich temperaturach i jednocześnie słonecznych dniach. Więc wtedy, kiedy potrzebujemy najwięcej energii, czyli w zimie, jednak spełniamy tylko jeden warunek - niska temperatura. W rzeczywistości, dni są krótkie, bardzo często pochmurne, więc z tą produkcją jest raczej słabo. Produkcja energii oczywiście zaczyna rosnąć wraz ze zbliżaniem się do wiosny, ale wtedy zaczyna maleć nasze zapotrzebowanie na energię. Czy wydanie 40.000 złotych na nieduży system fotowoltaiki to dobry biznes? Osobiście mam wątpliwości. Do tego właśnie przedstawiciele uśmiechniętej Polski zablokowali program „czyste powietrze”, podobno do wiosny - ha,ha. A co z ekologią? Zobaczymy za kilkanaście lat, jak po boomie montażowym przyjdzie boom utylizacji? Z eternitu też kiedyś się cieszyli.
Pozostając przy temacie CO2, wpływ na bardzo wysokie ceny energii ma spekulacyjny handel emisjami na wolnym rynku. Jaki ma to wpływ na ekologię? Chyba tylko taki, że grupka cwaniaków może zarobić ogromne pieniądze na zakup nowych wielkich „ekologicznych” jachtów czy odrzutowców. Kto za to płaci? Oczywiście my wszyscy.
Wciskanie nam, że samochody elektryczne to wielki postęp w dziedzinie ekologii, to moim zdaniem kolejna ściema. I pomijam fakt komfortu eksploatacji i zasięgu tych pojazdów. Zaczynając od produkcji baterii i kończąc na energii elektrycznej potrzebnej do ich ładowania, ma to z ekologią tyle wspólnego, co ekologiczne diesle w latach pięćdziesiątych dwudziestego wieku.
W rzeczywistości kluczem do ekologii, rozwoju technologii i bogacenia się społeczeństw jest dostęp do taniej energii, szeroko pojętej. Więc dlaczego w Polsce i większości państw Europy idzie to tak ciężko? Odpowiedź w zasadzie nasuwa się sama. Kto ma tanią energię i ją rozporządza ten rządzi. Dlatego nie należy się dziwić projektowi rusko- niemieckiemu Nord Steam, atakowi na Polską elektrownię Turów czy forsowaniu pomysłów tak chorych, jak zamknięcie w szybkim tempie elektrowni Bełchatów, nie mając żadnej alternatywy. Dostęp do taniej energii można już chyba obecnie traktować jak broń, ubraną w biały kołnierzyk. Niestety nasze „elity” tego nie rozumieją.
https://www.facebook.com/olek.wojciechowski.1829
Napisz komentarz
Komentarze