Pierwsza, to moim zdaniem obecny prezydent Tczewa pan Pobłocki, jak sam głośno wyrażał samozadowolenie z faktu, iż funkcję prezydenta miasta pełni już piąty raz. Dwa razy, jako wice oraz trzy jako prezydent miasta, czy jest to wartość dodana? Osobiście uważam, że prezydent Pobłocki jest bardzo słabym gospodarzem miasta i nie można tutaj mówić o wypaleniu zawodowym, ponieważ funkcja prezydenta nie jest zawodem. Oczywiście bywają takie sytuacje, jak na przykład w filmie Barei „Poszukiwany Poszukiwana”, gdzie pada stwierdzenie – „ mój mąż jest z zawodu dyrektorem”, chyba, że w standardach samorządowych bycie prezydentem miasta jest zawodem, tylko po co wtedy wybory? Jeżeli potwierdzą się pogłoski, iż pan Pobłocki zamierza ponownie kandydować na prezydenta miasta, dla mnie będzie to farsa. Zgodnie z prawem ma możliwość kandydowania po raz ostatni, jednak ja nie zauważam żadnych spektakularnych sukcesów dla miasta, a tym samym kandydowania, a wręcz przeciwnie.
Druga przyczyna, to od lat bardzo słaba rada miasta, która potrafi akceptować tak irracjonalne pomysły, jak na przykład budowę na siłę basenu przy szkole nr 12, czy budowę plastikowego zamku na bulwarze nadwiślańskim kosztem 1 miliona złotych, z którym zaczynają być poważne kłopoty eksploatacyjne. Uważam obie inwestycje policzone na wyborczą kampanię samorządową i realizowane w przededniu wyborów.
Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na kilka innych inwestycji czy zaniechań. Teren po byłej jednostce wojskowej od wielu lat jest niezagospodarowany pomimo początkowych ambitnych planów, które ograniczyły się do budowy kilku bloków. Niestety realizacji ambitnego pomysłu na zagospodarowanie, tak cennego terenu dla miasta i mieszkańców, brak. Jeżeli jesteśmy blisko osiedla Bajkowego, to pilnie przed wyborami wykonano rewitalizację parku Piotrowo. Oczywiście cenna inwestycja dla mieszkańców, tylko dlaczego dopiero teraz? Niestety dworek znajdujący się w sąsiedztwie remontowanego parku, miasto (prezydent) postanowiło sprzedać, nie mając żadnego pomysłu na ten obiekt. Podobnie było z przystanią, jednak w tym przypadku oburzenie mieszkańców powstrzymało prywatyzację tego obiektu. Kolejny rodzynek w tym cieście, to stadion przy ulicy Bałdowskiej, jak niektórzy zaklinają lekkoatletyczny, a w rzeczywistości stał się piłkarskim z bieżnią. Niestety żadna poważna impreza lekkoatletyczna, nawet młodzieżowa, nie może się na nim odbyć ze względu na kategorie, jaką spełnia. Zaplecze tego nowego obiektu urąga godności sportowców i kibiców(zapraszam do Starogardu na podobny obiekt). Dla mnie to wyraz minimalistycznego myślenia, powstały podczas prawie 15-letniej kadencji prezydenta Pobłockiego.
Najnowszy rodzynek w tym cieście to „remont” ulicy Kwiatowej. Ulica w bardzo złym stanie technicznym wymagała remontu. Tylko dlaczego teraz w przededniu zimy? Uważam, że nie można mówić w tym kontekście o żadnym remoncie tej ulicy, który ma trwać podobno trzy tygodnie, tylko mamy do czynienia z wielką prowizorką, którą należy koniecznie wykonać przed wyborami, aby przykryć blamaż z nazwaniem przez prezydenta Pobłockiego „miasta Starogardu Gdańskiego zapyziałym, z dziurawymi ulicami”. Dlaczego uważam, że prowizorka? Ponieważ w rzeczywistości zostanie położona tylko nowa nawierzchnia, a w trzy tygodnie nie można wykonać poważnego remontu takiej ulicy. Podobnych przykładów mógłbym mnożyć wiele. Niestety nie ma wśród włodarzy myślenia skalą dynamicznie rozwijającego się miasta, dla niektórych to megalomania - to teraz takie modne, wśród drepczących w miejscu i uznających tylko pedagogikę wstydu.
Co najbliższe wybory samorządowe pokażą zobaczymy? Ja uważam, że czas na zmianę prezydenta Tczewa oraz wszystkich radnych, jeżeli marzymy o nowoczesnym i ciekawym mieście.
Napisz komentarz
Komentarze