Krzysztof Misiewicz, przewodniczący koła partii Prawo i Sprawiedliwość w Tczewie
W skali kraju wynik Jarosława Kaczyńskiego jest nieznacznie słabszy od wyniku Bronisława Komorowskiego, ale w Tczewie i powiecie tczewskim ta różnica jest większa, bo ok. 20-procentowa. Wynika to z tendencji w całym naszym okręgu wyborczym.
Województwo pomorskie jest „matecznikiem PO” i na tle województwa Tczew wypadł dobrze, bo trochę powyżej średniej. Jestem przekonany, że Jarosław Kaczyński wygra w drugiej turze.
Przed drugą turą oczywiście zintensyfikujemy nasze działania w kampanii. Będziemy się starali dotrzeć bezpośrednio do ludzi i przekonać ich do naszego kandydata w Tczewie, jak i w całym naszym powiecie (materiały zachęcające do głosowania na Jarosława Kaczyńskiego przed pierwszą turą wyborów wręczali mieszkańcom m.in. poseł Kazimierz Smoliński i radna Grażyna Antczak).
58-procentowa frekwencja w Tczewie cieszy jak najbardziej, bo świadczy to o coraz większej świadomości i odpowiedzialności wyborców za nasz kraj. Wydaje mi się, że frekwencja w drugiej turze utrzyma się na podobnym poziomie.
Włodzimierz Mroczkowski, przewodniczący Koła Miejskiego PO w Tczewie
Spodziewaliśmy się, że Bronisław Komorowski uzyska najlepszy wynik w pierwszej rundzie i wejdzie do drugiej. Nie prowadziliśmy dotąd i nie zamierzamy prowadzić negatywnej kampanii. Przykładem tego w Tczewie są słupy, na których widnieją plakaty obu kandydatów. Apelowaliśmy, by nie „zaklejać” kontrkandydata. Mamy pod tym względem w mieście konsensus. Niech wyborcy sami ocenią, kto ma być prezydentem. To nie siła w plakatach czy ulotkach, a w kompetencjach ludzi, racjonalności, spokoju i współdziałaniu.
Zarówno koło miejskie, jak i Zarząd Powiatowy PO podejmie decyzję co do wsparcia naszego kandydata przed drugą turą, po ustaleniach strategii na szczebli krajowym i regionalnym partii. Na pewno będą plakaty i ulotki. Bardzo pozytywnie oceniam wysoki poziom frekwencji zarówno w Tczewie, jak i powiecie. Prawie 58 proc. w Tczewie to wynik powyżej średniej krajowej, a wcześniej różnie z tym było.
Jeśli chodzi o drugą rundę, to obawiam się postaw: „Byłem na wyborach i drugi raz nie pójdę”. Druga tura jest przecież decydująca.
Zawsze uważałem, że jeśli chodzi o wybory samorządowe, to nie ma różnicy między komitetem wyborczym a ugrupowaniem partyjnym, bo oba prowadzą swoją politykę. Mówienie, że jesteśmy apolityczni jest obłudne w stosunku do mieszkańców. Nie wierzmy w to, że rządząca grupa w mieście nie prowadzi swojej polityki. A ta „mała” styka się z tą „wielką”. Każdy chce dobrych ustaw, dobrego prezydenta.
Jak będzie w drugiej turze wyborów...
4 lipca wyborcy jeszcze raz, ale już definitywnie, rozstrzygną kto - Jarosław Kaczyński czy Bronisław Komorowski – zostanie prezydentem RP. O wrażeniach po pierwszej turze rozmawiamy z lokalnymi liderami obu partii – PiS i PO.
- 25.06.2010 00:00 (aktualizacja 06.08.2023 21:27)
Napisz komentarz
Komentarze