Otóż, za tak zwaną darmową komunikację miejską, płacimy my wszyscy mieszkańcy Tczewa. Nie ma nic darmowego. Darmowa komunikacja miejska w Tczewie będzie nas kosztowała około 18 milionów złotych! Taką umowę na rok podpisało miasto z przewoźnikiem. W tym kontekście pojawiają się dwa pytania. Pierwsze: umowa podpisana na jeden rok i co dalej? Czy po roku kolejna umowa na darmową komunikację i kolejne 18 milionów złotych, czy żegnaj obietnice wyborcze i wracamy do biletów? Prowadzenie darmowej komunikacji miejskiej spowodowało, iż do budżetu miasta z tytułu sprzedaży biletów zmniejszą się wpływy do kasy miejskiej w wysokości podobno około 8 milionów złotych! Czyli włodarze muszą wydać 18 milionów złotych z budżetu mniejszego o 8 milionów złotych, jak to chcą zrobić? Muszą te pieniądze zabrać nam mieszkańcom w jakiejś formie lub zadłużyć miasto, czyli i tak obciążyć mieszkańców. Jest jeszcze jedna możliwość, czyli ograniczyć inwestycje w Tczewie, mieście, które jest już i tak w stagnacji.
Niestety seria likwidacji cennych zakładów pracy w Tczewie, w tym Zakładu Komunikacji Miejskiej nie przyniosło żadnych korzyści dla mieszkańcom. Zlikwidowano miejsca pracy oraz kapitał zakładowy. ZKM Tczew ostatecznie zlikwidowano w dniu 31 lipca 2001, a miejsce po nim zajęła firma Connex, która w 2007 roku zmieniła nazwę na Veolia, a dalej to już to, co mamy obecnie. Dla miasta żadnej wartości dodanej. Kto podejmował takie decyzje?
18 milionów złotych to moim zdaniem kwota wystarczająca na stworzenie nowoczesnego zakładu komunikacji miejskiej, nowych miejsc pracy, kapitału zakładowego miasta. Jeden nowy autobus miejski długości 12 metrów to koszt około 2,9 miliona złotych. Oczywiście ktoś zaraz powie to tylko 6 autobusów, a Tczew potrzebuje ich ponad 20. Kwota 18 milionów w zupełności jest wystarczająca, aby uruchomić np. leasing autobusów i wystarczająca na stworzenie zaplecza, a przy optymalizacji taboru standard może być jeszcze wyższy. Należy zwrócić również uwagę, że mówię o nowych autobusach na gwarancji.
Należy jeszcze raz zwrócić uwagę, że kwota ca. 18 milionów złotych to kwota, którą włodarze chcą wydawać rocznie na darmową komunikację! Jednak, co się nie robi przed wyborami samorządowymi?
Niestety, jak pokazuje historia i teraźniejszość tczewscy włodarze nie są zdolni do takiego myślenia. Prywatyzacja polegająca na sprzedaniu ZEC Tczew zakładu komunalnego miastu Lipsk to więcej niż farsa. Drożdżownia to już tylko klepisko przy ulicy Za Dworcem, doprowadzony do ruiny stary park, basen, którego stan techniczny jest taki, iż musieli go zamknąć, a targowisko pamięta towarzysza Edwarda Gierka.
Czego więc można oczekiwać o włodarzy? Nie potrafią zadbać o istniejącą infrastrukturę miasta, nie potrafią sprzedać, więc na pewno nie należy mieć złudzeń, iż potrafią stworzyć jakiś ciekawy projekt dla miasta i mieszkańców. Pozostaje nam cieszyć się z darmowej komunikacji przez rok, a co będzie dalej po wyborach, jeżeli wygrają obecni włodarze miasta, mogę się tylko domyśleć.
Napisz komentarz
Komentarze