1 września pan radny Łukasz Brządkowski dokonał wpisu na swoim profilu facebook, –„…Mimo, że Tczew dziwnym trafem spadł z telewizyjnych newsów informujących o początkach II Wojny Światowej, warto przypomnieć fakty…” Oczywiście trzeba przypominać fakty, iż Tczew był pierwszym miastem zaatakowanym przez Niemcy. Jednak należy uświadomić sobie, że symbol wybuchu wojny, jakim był most - przestał istnieć. A w jakim stanie jest obecnie to kompromitacja, prezentowanie tego miejsca w mediach mieszkańców tylko by ośmieszyło. Forsowana przez wiele lokalnych środowisk koncepcja odbudowy mostu w wersji „historycznej”, czyli „pruskiej”, nie miała nic wspólnego z faktyczną historią tego obiektu. Wartość historyczna mostu i jego dziejów to cały okres istnienia tego obiektu. Jednak to, co z całą siłą forsowały różne środowiska to nic innego jak odbudowa pruskiego mostu w wersji „Disneyland”.
Wartość historyczną miał most w wersji przed podjęciem prac remontowych, który był świadkiem burzliwej historii, czyli część pozostałości pruskiego mostu Lentza, dwa przęsła ESTB z 1945, które również były już unikalnym zabytkiem industrialnym na skalę światową i stanowiły o historii mostu oraz pozostała część od strony Lisewa. Należało zachować taki charakter mostu, ponieważ każda jego część to niemy świadek historii. Oczywiście pewne prace remontowe należało wykonać tak, aby był to atrakcyjny i bezpieczny obiekt.
Postanowiłem przypomnieć sobie kilka wypowiedzi i inicjatyw, jakie powstały wokół mostu, a które moim zdaniem doprowadziły do obecnego stanu. Złowieszcza inicjatywa „Most Tczewski jak Westerplatte” niestety się spełniła i dzisiaj most wygląda jak Westerplatte po działaniach wojennych na Westerplatte.
W listopadzie 2012 roku ukazała się jedna z pierwszych informacji, iż miłośnicy tczewskiego zabytkowego mostu przez Wisłę szykują się do rozmów na temat planowanej przebudowy.
Przebudową mostu zainteresowani byli forumowicze z portalu Dawny Tczew i historycy z tczewskiego oddziału Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. Oto wypowiedź z 2012 roku jednej z osób forsujących pomysł odbudowy mostu w tak zwanej wersji historycznej: „… Zdajemy sobie sprawę, że najważniejsze jest, by przywrócić jego funkcję komunikacyjną, ale nie możemy pominąć innych ważnych kwestii. Most ma ogromny potencjał historyczny i turystyczny - mówi dr Michał Kargul, prezes tczewskiego oddziału ZKP. Dr Kargul zauważa dalej, że „... powinno się przywrócić dawny blask mostu, m.in. poprzez dodanie nowych kratownic, stylizowanych na oryginalne przęsła, a także stworzyć ciekawe miejsca dla turystów. - Mam tu na myśli m.in. punkty widokowe czy pomieszczenia na organizowanie wystaw - dodaje historyk.”
W tę narrację włącza się również Społeczny Komitet Odbudowy Mostu. Niestety nie mając zabezpieczonych środków, biznes planu, strategii, projektu architektoniczno-inżynieryjnego zostaje przyjęta koncepcja odbudowy mostu w wersji pruskiej, czyli „Disneyland”. Moim zdaniem prawdziwy przekaz historyczny i emocjonalny niósł most w stanie konstrukcyjnym, jaki był przed remontem i należało zachować kształt właśnie taki. To była prawdziwa historia mostu.
W 2019 roku portal radia WNET informuje: ”…Po prawie 70 latach od odbudowy mostów przystąpiono do ich renowacji… W 2018 r. rozpoczął się drugi etap remontu, polegający na demontażu powojennych stalowych konstrukcji – przęseł ESTB. Są rozbierane kawałek po kawałku. Wycina się te żelazne przęsła i wywozi na złom. Ponadto w trakcie rozbiórki odkryto stary, o ceglanej konstrukcji przyczółek z 1857 r. Został już rozbity i wykopany. Most powoli znika. A to wszystko za zgodą Starostwa Powiatowego w Tczewie, które rozstrzygnęło przetarg zarówno na rozbiórkę przęseł, jak i na sprzedaż złomu. Za każdy kilogram zezłomowanego zabytku powiat uzyska 81 gr…” !!!
Czy ktoś w Tczewie odpowie za te skandaliczne decyzje? Nie rozumiem zatem zdziwienia pana Brządkowskiego, – „…że Tczew dziwnym trafem spadł z telewizyjnych newsów…”. A co miała pokazać telewizja? Ruinę mostu, do której doprowadziły (bez wojny i należy podkreślić bez żadnej naukowej debaty czy konferencji, co do jego kształtu, projektu i finansowania) różne tczewskie środowiska, a forsowano jedynie na siłę pomysł odbudowy tego mostu w wersji „Disneyland”?
Napisz komentarz
Komentarze