Prezydent był też pytany o sytuację z inwestycją – budowa wiaduktu łączącego Nowe Miasto z os. Zatorze. Prezydent tłumaczył, że stal podrożała, co wynika z trudnej sytuacji powodowanej wojną na Ukrainie. - Wiem o dostawach stali, ale kiedy i na jakich zasadach będzie zrealizowana trudno powiedzieć – mówił prezydent Mirosław Pobłocki.
- Kończąc temat komunikacji miejskiej mam jeszcze jedno pytanie – zwrócił się radny Łukasz Brządkowski do prezydenta. - Dla mnie normalne jest, że miasto nie zapłaci za kursy autobusowe, które się nie odbędą. Kłopoty w komunikacji miejskiej polegają na rozliczeniach pomiędzy firmą a kierowcami. To nie problem miasta, choć na miasto rzutuje. Czy w związku z niewykonanymi kursami i ich zmniejszeniem - czy miasto nałoży jakąś karę na miejskiego przewoźnika?
- A za co? - odparł prezydent z mównicy.
- Za to, że umówiliśmy się na rozkład jazdy i ten rozkład został o miesiąc wcześniej wprowadzony, co oznacza mniejsza liczbę kursów i kłopoty dla mieszkańców i młodzieży szkolnej, która jeszcze musi dojeżdżać do szkół.
- Panie radny... Ja myślę, że nie rozumie pan skali problemu. To nie jest kwestia, że pan powie „bo ja chce” - odpowiadał prezydent. - Co z tego, że pan chce? Co z tego ja chce? Skoro są przeszkody obiektywne i nie ma kierowców, to nie można puścić autobusów. Oczywiście możemy ścigać i nakładać kary, ale skończy się to tym, że Gryf po prostu zejdzie z placu. I wtedy kto będzie jeździł? Będę odsyłał do pana radnego?
Prezydent poprosił też by radny „nie wypowiadał się w tak kategoryczny sposób”.
- Mam wrażenie, że temat komunikacji miejskiej ponownie jest wykorzystywany, jako tuba by pokazać się w mediach... - stwierdził M. Pobłocki. - Przez pewien czas było bardzo wiele głosów: „po co nam komunikacja skoro nikt nie jeździ”. Dochodziło do mnie, że autobusy jeżdżą puste. Liczbę kursów można zwiększyć, ale kto by tym jeździł? W całej Polsce po okresie pandemii spadła liczba pasażerów komunikacji miejskiej. Proces odbudowy będzie długi i musimy się z tym oswoić, a to co wprowadziliśmy jest optymalne. (...)
Prezydent dodał też, że nie doszło do podpisania 10-letniego kontaktu, bo „ceny powaliły miasto na kolana”, dlatego też myśli się raczej o kontrakcie 3-letnim.
Łukasz Brządkowski uznał, że radni i mieszkańcy stali się zakładnikami tego co prezydent zrobi. Na to włączył się przew. Zenon Drewa, który zauważył, że autobusy jeżdżą puste. Na tym temat się urwał.
W. Mocny
„Odpowiedzi nie licują z powagą urzędu”
Zapytaliśmy o wymianę zdań na sesji radnego Łukasza Brządkowskiego.
Jak ocenia pan obecną sytuację tczewskiego przewoźnika PA "Gryf"?
- Sytuacja komunikacji miejskiej moim zdaniem nie jest dobra. Liczba kursów została mocno ograniczona poprzez wprowadzenie o miesiąc wcześniej niż zakładano letniego rozkładu jazdy. Z rozmów z kierowcami wiem, że jest to spowodowane konfliktem na tle rozliczania nadgodzin. Kierowcy się zwalniają, co nie pozwala obsadzać wszystkich zaplanowanych kursów. Mimo dwukrotnego wsparcia finansowego przez miasto (łącznie ponad milion złotych) firma dalej boryka się z problemem płynnego zapewnienia usług dla mieszkańców. Największą winę ponosi tu nierozstrzygnięcie przetargu na świadczenie usługi komunikacji miejskiej na kolejne 10 lat. Obecnie moim zdaniem jesteśmy trochę zakładnikami firmy.
Prezydent Pobłocki obcesowo, wręcz arogancko odpowiadał panu i Klubowi Tczew Od Nowa na pytania - jak długo ta sytuacja z brakiem kierowców i fatalnym rozkładem jazdy oraz jego nie przestrzeganiem będzie miała miejsce. Prezydent użył określeń, że nie rozumie pan sytuacji firmy, że zadane pytanie to "chciejstwo"... Co prezydent miał na myśli i skąd u niego taka nerwowość na w sumie oczywiste pytanie odnośnie PA "Gryf"?
- Z pełnieniem funkcji prezydenta miasta wiąże się obowiązek reprezentowania pewnego poziomu debaty publicznej. Niestety zachowanie Mirosława Poblockiego na ostatniej sesji nie licuje z powagą urzędu. Zgłosiłem ten fakt przewodniczącemu rady, liczę na to że następnym razem zwróci prezydentowi uwagę. Co do samej nerwowej reakcji to jest ona spowodowana brakiem pomysłu prezydenta na rozwiązanie patowej sytuacji w komunikacji miejskiej.
- Jakbyś odniósł się do działań naszego sąsiedniego samorządu, który wprowadza od 1 lipca br. bezpłatne przejazdy autobusowe?
Moim zdaniem bezpłatna miejska komunikacja na kartę mieszkańca to przyszłość Tczewa. Najlepiej żeby była realizowana przez spółkę należącą do miasta. Dokładamy do miejskich autobusów coraz więcej, więc darmowa komunikacja będzie po prostu zakończeniem tego procesu
(red.)
Napisz komentarz
Komentarze