- Przy każdym z nich zapaliliśmy symboliczny znicz, a także opowiedzieliśmy historię cmentarza. - Spotykamy się przy głównym wejściu do Fary.
Skąd pomysł na tego typu upamiętnienie miejsc i osób? W ramach tczewskich zaduszek grupa miłośników historii postanowiła każdego roku spotykać się i przypominać o tych nieistniejących już nekropoliach.
- Tczew był miastem wielokulturowym, a w granicach miasta na terenie za Parkiem Kopernika znajdował się cmentarz żydowski, kolejny usytuowany był za dzisiejszym os. Czyżykowo pod miastem – przypomina Łukasz Brządkowski, z Dawnego Tczewa, radny miejski. - Na tzw. cmentarzu starym przy ul. 30-go Stycznia latem zorganizowaliśmy akcję w ramach, której wykonywaliśmy zdjęcia zabytkowych tczewskich grobów, które są doskonałym świadectwami historii miasta. Wszystko po to, by nie można było 100-letniego grobu ot tak usunąć i postawić nowego. Oba cmentarze na Starym Mieście mają mnóstwo zapomnianych kilkudziesięcioletnich, stuletnich grobów. Myślę, że miasto mogłoby zdecydować się i zostawić te kilkanaście najstarszych, najładniejszych na świadectwo historii. Warto to zrobić, bo cmentarze o których mowa założono w 1871 i 1891 r.
Podobne spotkania Dawny Tczew zorganizował także 2 listopada. W południe zorganizowano przejazd rowerowy szlakiem zapomnianych tczewskich cmentarzy.
Dzięki temu uczestnicy dowiedzieli się o lokalizacji i historii takich nekropolii jak cmentarz austriacki, szwedzki, skazańców i baptystów. Przy każdym z tych miejsc grupa zatrzymała się na krótką opowieść. Miejscem zbiórki był parking przy Intermarche.
Spotkanie "Piwne Zaduszki. Historia tczewskiego piwowarstwa".
Napisz komentarz
Komentarze