Przypomnijmy. 30 grudnia 2015 r. Dariusz Drelich, wojewoda pomorski uchylił w całości decyzję o pozwoleniu na budowę obiektów elektrowni i skierował sprawę do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Blisko po 3,5 roku zapadł wyrok w tej sprawie.
Wiele stron postępowania
Jak dowiedzieliśmy się z NSA 19.06 br. wydał wyrok, w którym oddalił skargę kasacyjną od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku, który to sąd z kolei oddalił skargę na decyzję wojewody pomorskiego, uchylającą decyzję starosty tczewskiego o zatwierdzeniu projektu budowlanego i pozwoleniu na budowę Elektrowni Północ.
Uczestników całego postępowania było bardzo wielu. Dokumentacja jest obszerna. Skargę na decyzję wojewody wniósł inwestor, który przegrał przed WSA w Gdańsku. Skargę kasacyjną również wnosił inwestor. Do tej pory NSA nie opublikował jeszcze uzasadnienia pisemnego wyroku. Odwołanie od udzielenia pozwolenia na budowę i przyznania decyzji środowiskowej składali także mieszkańcy i organizacje ekologiczne.
Elektrownia, gdyby powstała byłaby jedną z największych w Polsce, dając przy okazji miejsca pracy okolicznym mieszkańcom. Miała zapewnić 1,6 tys. MW i wykorzystywać rocznie ponad 4 mln ton węgla. Kłopot w tym, że uzyskiwana w ten sposób relatywnie tania energia przy wykorzystaniu surowca, zapewne także polskiego, byłaby szkodliwa dla środowiska. Zdaniem ekologów zrzuty wody mogłyby doprowadzić do podniesienia temperatury wody, co miałoby bardzo szkodliwy wpływ na florę i faunę pobliskiej rzeki.
Przeciwko inwestycji wielokrotnie protestowali ekolodzy i mieszkańcy, często dając temu wyraz na łamach GT.
Koniec elektrowni wcześniej
Koszt projektu oszacowano na ok. 12 mld zł. Inwestycję firmowała spółka Polenergia założona przez nieżyjącego już polskiego biznesmena Jana Kulczyka, którego nazwisko można było znaleźć niegdyś w światowym rankingu miliarderów. Jak podaje portal oko.press Polenergia nieformalnie odstąpiła już od tej inwestycji pod koniec 2017 r. Pierwotnie budowa elektrowni miała się rozpocząć już w 2012 r., a zakończyć w 2016 r.
Czy to koniec całej procedury? Formalnie decyzja NSA trafi teraz do wojewody, bo wojewoda ją zaskarżył, następnie na biurko starosty tczewskiego, który wyda decyzję o umorzeniu pozwolenia na budowę w całości. Sprawa się kończy, chyba że Polenergia wystąpi z nowym wnioskiem o pozwolenie na budowę, co jest jednak bardzo mało prawdopodobne.
(...)
Napisz komentarz
Komentarze