Służby ratunkowe odebrały zgłoszenie o zdarzeniu 12 maja, ok. godz. 21.40. Na miejscu strażacy zastali obiekt mieszkalny, którego dach objęty był zaawansowanym pożarem.
- Dom zamieszkiwały dwie osoby. W momencie przyjazdu jednostek jedna z nich znajdowała się u rodziny, a druga również była poza miejscem zamieszkania. Dlatego nasze działania, oprócz gaszenia pożaru, polegały na przeszukaniu obiektu pod kątem możliwych poszkodowanych - mówi st. kpt. Zbigniew Rzepka, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie. - Na szczęście nikt nie został ranny. Po przyjeździe zastaliśmy rozwinięty pożar, którym objęty był cały budynek. Dach był już praktycznie zniszczony. Drewniana konstrukcja stropu oraz dachu sprzyjała gwałtownemu rozprzestrzenieniu ognia. W działania zaangażowanych było w sumie 14 zastępów. Taka liczba wynikała m.in. z tego, że w pobliżu nie było hydrantów. Wodę musieliśmy dowozić sobie sami.
Po zakończeniu akcji strażacy przystąpili do prac rozbiórkowych. Dziś na miejscu zdarzenia ma pojawić się Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. Okoliczności powstania pożaru będzie wyjaśniać policja oraz prokuratura.
Napisz komentarz
Komentarze