Spór wokół działek zlokalizowanych wzdłuż ul. Grunwaldzkiej zaostrza się. Mieszkańcy okolicznych budynków stanowczo sprzeciwiają się budowie obiektów mieszkalnych w miejscu, gdzie jeszcze do niedawna stały liczne garaże. Dawnych „blaszaków” już nie ma…, są za to socjalne baraki - przywiezione w miniony piątek przez firmę wykonującą prace na rzecz właściciela działki. W opinii mieszkańców, to celowe działanie, które ma być odwetem za zablokowanie inwestycji.
„Nie mamy ich gdzie trzymać”
Wąski pas zieleni pomiędzy ulicą a blokami, podzielony jest wzdłuż pomiędzy miasto a lokalnego dewelopera. Ani samorząd ani tym bardziej inwestor nie są w stanie pobudować na swoim terenie nic sensownego, dlatego według pierwotnych zamierzeń, teren miasta miał zostać sprzedany przedsiębiorcy, by ten mógł postawić domki jednorodzinne w zabudowie szeregowej. Tej opcji stanowczo sprzeciwili się mieszkańcy os. Dominiki, żądając urządzenia w tym miejscu terenu rekreacyjnego oraz dodatkowych miejsc parkingowych. Na niedawnym posiedzeniu komisji skarg, wniosków i petycji Rady Miasta w Tczewie, urzędnicy zapewnili zainteresowanych, że sprawa sprzedaży została wstrzymana. Kilka dni po tej deklaracji, na terenie należącym do dewelopera pojawiły się niezbyt estetycznie wyglądające baraki socjalne. Przedsiębiorca zapewnia, że przywiezienie blaszaków planowano od dawna.
- Nie robię niczego na złość – mówi Janusz Dziczek, właściciel Pad-Pol s.c. w Tczewie – Przywiezienie baraków było planowane od dawna i związane z zamiarem budowy w tym miejscu domków szeregowych. Firma, która prowadziła dla nas poprzednią inwestycję, została zobowiązana do przewiezienia ich na ul. Grunwaldzką, ponieważ obecnie nie mamy ich gdzie trzymać. (...)
Napisz komentarz
Komentarze