Historię Katarzyny Tobiańskiej opisywaliśmy w GT wielokrotnie. Po przeprowadzce do Tczewa kobieta walczy z chorobą oraz o godne warunki życia dla siebie i swojej rodziny.
Cierpliwie czeka, ale czy zdąży?
Niestety stan zdrowia mieszkanki uległ znacznemu pogorszeniu. Ostatnio kobieta przebywała zarówno w szpitalu, jak i hospicjum. Obecnie porusza się na wózku inwalidzkim, ponieważ rak uniemożliwia chodzenie o własnych siłach.
- W ubiegłym roku złożyłam wniosek do UM w Tczewie o przyznanie lokalu socjalnego – mówi Katarzyna Tobiańska. - Wiem, że jest dużo osób potrzebujących oraz że każdy przypadek jest pilny, a miasto ma ograniczoną liczbę lokali. Jednak staram się o wsparcie, ponieważ zdrowie nie pozwala mi chodzić po domu, nie mówiąc o wyjściu na spacer. Od ponad roku wynajmujemy za 1500 zł mieszkanie w kamienicy na pl. Hallera, w której są strome schody, wąska klatka, przez którą trudno przejść. Obecnie poruszam się na wózku, który nie mieści się w wąskich drzwiach. Musimy go rozkładać na zewnątrz. Moja lewa noga jest 2,5 razy większa od prawej. Nie mogę samodzielnie się poruszać, a mąż nie zawsze może znieść mnie z pierwszego piętra. Gdyby udało się dostać mieszkanie na parterze, nie musiałabym obciążać męża, a nawet sama mogłabym wyjść z domu, choćby po zakupy.
Kobieta nie narzeka na swój los, jednak prosi tczewskich urzędników o pomoc.
- Niedawno słyszałam, że jestem szósta w kolejce. Ma nadzieję, że lokale zostaną przyznawane jak najszybciej, bym mogła go jeszcze zobaczyć… - dodaje. (...)
Napisz komentarz
Komentarze