Czy możliwe, by wykonawca przebudowy ul. Gdańskiej, odłączył od kolektora ściekowego firmy położone przy ul. Gdańskiej (notabene o krok od redakcji Gazety Tczewskiej), a następnie zapomniał o ich podłączeniu?
Ścieki wybiły studzienkami
Właściciele pięciu firm zlokalizowanych przy ul. Gdańskiej wysłali pismo do Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Tczewie, w którym proszą o niezwłoczną interwencję i ponowne podłączenie do kolektora ściekowego, bo jak zauważają sprawa jest „śmierdząca”.
„Informujemy, że w wyniku przeprowadzonego remontu ul. Gdańskiej w Tczewie, firmy znajdujące się przy ul. Gdańskiej 32 (...) zostały odcięte od głównego węzła odprowadzającego ścieki. Wnioskujemy o interwencję z Państwa strony oraz o podanie przewidywanego czasu usunięcia awarii.”
- Po prostu któregoś dnia ze studzienki zaczęły wybijać nieczystości - mówi jeden z przedsiębiorców. - Gdy przyjechała ekipa ze ZWiK-u okazało się, że odcięto nas od kolektora w ul. Gdańskiej, a nasze rury zabetonowano. Teraz trzeba będzie na nowo ryć dopiero co oddaną ulicę. To jest niedopuszczalne.
Zakład Wodociągów i Kanalizacji zapewnia, że nie będzie konieczności niszczenia nowej drogi, co biorąc pod uwagę okoliczności jej powstawania, byłoby podwójnie bulwersujące. Awarię tłumaczy niezinwentaryzowanymi sieciami, nieuwzględnionymi w dokumentacji, ponadto wyjaśnia na czym polegało owo „odłączenie” od głównego kolektora.
Póki co wypompowują ścieki
Wykonawca przebudowy ulicy, firma Strabag, wykonał zupełnie nowy kolektor i nie wpiął do niego tych przyłączy, których nie było w dokumentacji. W ten sposób po kilku miesiącach, zasypany, stary kolektor, nadal odbierający nieczystości od pięciu tczewskich firm, zapełnił się hektolitrami ścieków.
- Przedsiębiorcy kupili działki od PBRol-u, który wcześniej pobudował tam własną instalację wewnętrzną - wyjaśnia Marcjusz Fornalik, prezes ZWiK w Tczewie. - Wraz z powstaniem tej sieci, dostaliśmy stosowną dokumentację. Temat wrócił, gdy przystąpiono do przebudowy ul. Gdańskiej. Z pomiarów wysokościowych na mapach wynikało jednoznacznie, że spadek jest w kierunku ul. Sadowej i nie było tam żadnego podłączenia do ul. Gdańskiej. To spowodowało, że projektant nie ujął w projekcie, a wykonawca nie podłączył tych przedsiębiorstw do nowego kolektora. Po zgłoszeniu problemu zrobiliśmy analizę techniczną oraz monitoring wizyjny i znaleźliśmy rozwiązanie.
Prezes ZWiK zapewnia, że można dokonać podłączenia odbiorców do równolegle przebiegającej rury, bez konieczności naruszenia pasa drogowego ul. Gdańskiej.
- Raz na tydzień wypompujemy to co zebrało się w starych rurach, aby nie narażać przedsiębiorców na nieprzyjemności. Następnie podłączymy odbiorców do rury, która biegnie równolegle do nowego kolektora, ale poza pasem drogowym i łączy się z siecią w ul. Gdańskiej.
Marcjusz Fornalik ocenia, że problem powinien zostać rozwiązany w przeciągu najbliższych dwóch tygodni.
Napisz komentarz
Komentarze