Tczewski magistrat wygospodarował 200 tys. zł z myślą o obywatelskiej edukacji i aktywizacji uczniów miejskich podstawówek. Pod koniec roku szkolnego młodzież zgłaszała pomysły i głosowała przy urnach na projekty, ucząc się demokratycznych mechanizmów oraz nawyku wpływania na otaczającą rzeczywistość. Za tę akcję prezydent Tczewa został nominowany do europejskiego konkursu „Innowacje w Polityce 2018”. Kandydaturę do Instytutu Innowacji w Polityce z siedzibą główną w Wiedniu mieli wysłać sami mieszkańcy Tczewa - taką informację znajdujemy na miejskim portalu informacyjnym.
„Urząd nie ingeruje w wybory uczniów”
Ponadto w serwisie czytamy, że w I edycji akcji do realizacji wybrano 18 zadań, a w głosowaniu uczestniczyło 3944 uczniów, którzy „zgłaszali propozycje do budżetu i w głosowaniu wybierali te, które będą wykonane”. I tu pojawił się zgrzyt, ponieważ do redakcji GT zaczęły dopływać sygnały jakoby w niektórych placówkach zadania miały być narzucane z góry, przez nauczycieli. Do myślenia dawały także niektóre pozycje z listy wybranych projektów: wymiana bramy od strony sali gimnastycznej (SP 7) czy powstanie i wyposażenie sali do ćwiczeń korekcyjnych (SP 4).
- Osobiście bardzo spodobał mi się pomysł, że to my, uczniowie będziemy mogli zaproponować i zagłosować na nasze projekty. Niestety wyszło, jak wyszło – mówi nam uczeń jednej z tczewskich podstawówek (nazwisko oraz szkoła do wiadomości redakcji). - Nie pamiętam, żeby ktokolwiek mówił o możliwości zgłoszenia własnego pomysłu. Jeżeli by istniała taka możliwość, na pewno bym to zrobił.
Nauczyciele nie pytali o zdanie?
- Gdyby nie internet, dowiedział bym się o tym dopiero podczas głosowania – odpowiada nastolatek. (...)
Napisz komentarz
Komentarze