Po otrzymaniu odmowy z Miejskiego Ośrodku Pomocy Społecznej w Pelplinie, mieszkanka zadzwoniła ze łzami w oczach do redakcji Gazety Tczewskiej i opowiedziała o - jak twierdzi - bezdusznej decyzji urzędników.
Obiecywał, że będzie płacić
Pelplinianka od kilku lat samotnie wychowywała dwoje dzieci. W 2016 r. na dochód rodziny składały się renta po zmarłym mężu, którą otrzymywał syn, pensja kobiety oraz alimenty, które nigdy nie zostały jej wypłacone. Zgodnie z wyrokiem sądu z 19 grudnia 2013 r., były partner kobiety, ojciec dziewczynki, ma nakaz wpłaty co miesiąc po 600 zł. Nasza Czytelniczka nie otrzymała jednak od mężczyzny ani złotówki, choć ten zapewniał, że będzie płacić regularnie. W końcu zgłosiła sprawę do komornika. Ten także nie ściągnął złamanego grosza, ponieważ mężczyzna nie pracuje i uchyla się od podjęcia zatrudnienia.
- Złożyłam pismo w sprawie wypłaty funduszu alimentacyjnego. Jednak poprzez nasz MOPS odrzucono mój wniosek. Fundusz do dochodu doliczył alimenty za 2016 r., których nie otrzymałam, tj. kwotę 4,2 tys. zł. Owszem mam je na papierze, ale w ręku ani grosza. Do tego policzyli, że świadczenie 500+ też mi się nie należy, bo doliczyli alimenty za cały 2016 r. To jest jakiś absurd! Ja na przeżycie mam zasiłek rehabilitacyjny, czyli niecałe 1000 zł. (...)
Reklama
Samotna pelplinianka z dochodem,... którego nie ma. "Wie pani jak to jest cały czas odmawiać dziecku?"
Z czego żyć – pyta mieszkanka Pelplina samotnie wychowująca córkę. Urzędnicy nie chcą wypłacić kobiecie przysługujących świadczeń, bo jak twierdzą przekracza kryterium dochodowe. Problem w tym, że do dochodu liczą alimenty, których kobieta nigdy nie widziała na oczy.
- 25.06.2018 08:01 (aktualizacja 17.08.2023 17:32)
Napisz komentarz
Komentarze