Ciąg dalszy rozkładu lokalnych struktur Platformy Obywatelskiej w Tczewie. Po odejściu ok. 60 członków partii w czerwcu br.,tym razem doszło do otwartej wojny na szczycie, której głównymi postaciami są radni miejscy, wiceprzewodniczący Rajmund Dominikowski oraz Bartosz Paprot, przewodniczący tczewskich Młodych Demokratów.
Radny Dominikowski zawiadomił policję, po wizycie jaką w niedzielne popołudnie złożył mu w obecności kilku innych osób Bartosz Paprot. Do zajścia doszło po wyborach do zarządu miejskiego koła Platformy Obywatelskiej, której przewodniczącym został Roman Kucharski. Według wiceprzewodniczącego Rady Miasta radny Paprot miał wtargnąć do jego mieszkania, wszcząć awanturę, a nawet go poturbować. Chwilę po wizycie, Rajmund Dominikowski zadzwonił na policję. Dziś w godzinach wieczornych Bartosz Paprot wydał w tej sprawie oświadczenie:
"Informacje rozpowszechniane przez Pana Dominikowskiego są nieprawdziwe, mają na celu podważenie zaufania społecznego do mojej osoby i są motywowane politycznie. Opisywane przez media wydarzenia miały miejsce na klatce schodowej, a nie jak twierdzi Pan Dominikowski – w jego domu. Nie przekroczyłem progu jego mieszkania ani nie naruszyłem nietykalności cielesnej Pana Dominikowskiego. Sytuacja sprowokowana przez pana Dominikowskiego pomówieniem mnie wobec innej członkini PO. Do mieszkania Pana Dominikowskiego udałem się na jego zaproszenie w celu wyjaśnienia sprawy. Na miejscu to Pan Dominikowski był agresywny.
Rozpowszechnianie w komentarzach oraz na portalach internetowych informacje, sugerujące jakiekolwiek szkody spowodowane przeze mnie wobec Pana Dominikowskiego lub jego mienia zostały zmyślone. Wraz ze mną na miejscu było czterech świadków zdarzenia, którzy mogą potwierdzić jego przebieg.
Cała sytuacja miała na celu uniemożliwienie mi startu w wyborach na przewodniczącego PO RP w powiecie tczewskim. Jest to kolejna z ciągu zdarzeń – próba skompromitowania mojej osoby w oczach wyborców. (...)"
Napisz komentarz
Komentarze