Gospodarze objęli prowadzenie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i strzale głową Piotra Wójcika już w 8. minucie. Mieli sporo sytuacji strzeleckich, których nie wykorzystali, za to pelplinianie sprawili gospodarzom prezent, strzelając tuz przed przerwa gola samobójczego.
W drugiej połowie Wierzyca zagrał znacznie lepiej, ale nie zdołała odrobić strat. Pomimo szans z obu stron więcej bramek nie padło.
- Na wyjazdach nie potrafimy ułożyć sobie gry - mówił po meczu Jacek Imianowski. - To wynik niewielkiego doświadczenia większości naszych młodych graczy. Do tego Rutkowski zszedł z powodu kontuzji, a Racki zaczął mecz na ławce bo był kontuzjowany (wszedł na boisko by pomóc) - dodał pelpliński szkoleniowiec.
Potok Pszczółki - Wierzyca Pelplin 2:0 (2:0)
Bramki: Piotr Wójcik (8.), Łukasz Seroka (45. - samobójcza)
Wierzyca: Osiniak - Sławiński, Ł. Seroka Rutkowski (33. D. Seroka), Smoliński - Imianowski, Skalski, Bujanowski, Kuros (59. Racki) - Jurczyk (46. Gardzielewski), Kata.
Napisz komentarz
Komentarze