- Kiedy padła propozycja objęcia nowego stanowiska?
- W przeddzień sesji. To nie było proste. Godząc się na startowanie z listy PiS miałem świadomość jakie z tego tytułu mogą być konsekwencje i czym to może skutkować. Zawsze byłem do dyspozycji. Wychodziłem z założenia, że jeżeli moja osoba może pomóc staroście w spokojnym sprawowaniu urzędu, to jestem gotów być jego zastępcą. I tak się stało.
- Po odwołaniu dwóch członków zarządu koalicja w powiecie formalnie przestała istnieć. PiS nie obawia się, że zabraknie głosów w przypadku ważnych głosowań?
- Mogę powiedzieć tyko tyle, że jesteśmy w tej sprawie spokojni. Głosów na pewno nie zabraknie. Mówię to na podstawie przeprowadzonych głosowań podczas sesji, gdzie decyzje zostały podjęte większością głosów.
- Będzie pan, z racji swojego zawodu, odpowiedzialny za szkolnictwo?
- Tak. Znam to środowisko, to są moi koledzy i koleżanki, z którymi pracowałem przez wiele lat. Znam bolączki, problemy, byłem przecież szefem komisji edukacji w radzie powiatu. Logicznym było, abym objął szkoły swoją opieką. Tak się stało. Spróbujemy rozwiązywać istniejące problemy. Zawsze uważam, że placówki powinny mieć bardzo dobrą bazę, ale to niestety rozbija się o pieniądze. (...)
Napisz komentarz
Komentarze