Czytelnik zrelacjonował nam sytuację, którą zastał na Izbie Przyjęć 20 czerwca br. Do szpitala przyjechał z żoną, która wymagała szybkiej interwencji lekarskiej. Na korytarzach miał panować nieznośny zaduch, na który - według słów mieszkańca - uskarżali się inni pacjenci, a nawet personel.
- Zdrowe osoby męczyły się w tych warunkach, a co dopiero chore. Wewnątrz było potwornie gorąco, zero przewiewu, jak w saunie - mówi tczewianin. - Próbowałem dowiedzieć się co się stało, ale powiedziano jedynie, że jest problem z klimatyzacją i nic nie można z tym zrobić. Podobno takie same warunki, były na innych oddziałach. I to wszystko w części szpitala, która nie ma nawet jeszcze roku.
Szpital potwierdza, że tego dnia doszło do awarii, która utrudniła życie lekarzy, pielęgniarek i pacjentów. Natychmiast przystąpiono do usunięcia usterki. (...)
Napisz komentarz
Komentarze