Według naszych rozmówców niezdrowa sytuacja w placówce ciągnie się od kilku lat. O spotkanie poprosiło kilku nauczycieli, pamiętających czasy poprzedniej dyrektor. Proszą o anonimowość, bo obawiają się konsekwencji.
- Problem zaczął się wraz z mianowaniem na stanowisko obecnej pani dyrektor. Mamy wrażenie, że od początku chciała obsadzić kadrę swoimi ludźmi, którzy będą jej całkowicie podporządkowani. Rotacja w szkole jest ogromna – mówią pedagodzy.
„Interweniowaliśmy w urzędzie miasta”
Głównym zarzutem kierowanym pod adresem dyrektor jest faworyzowanie części pracowników, często tych mniej doświadczonych, kosztem pozostałych. Nauczyciele podają konkretne przykłady, ogólnie zastrzeżenia dotyczą niesprawiedliwego traktowania podwładnych, m.in. w zakresie przydzielanych godzin pracy czy przedmiotów, obcinania dodatków motywacyjnych, nieuznawania kwalifikacji do prowadzenia określonych zajęć czy nieprzyznawania środków na dokształcanie.
- Nigdy nie było żadnej skargi na mnie od dzieci czy rodziców. Wszyscy są zadowoleni. Współpracuje się doskonale. Natomiast relacje z dyrektor, podejście do nauczyciela, także takie drobne złośliwości powodują, że zaczynamy się zastanawiać co dalej – tłumaczy jedna z nauczycielek.
Informacje o sytuacji w szkole docierają do organizacji związkowych. Jak udało nam się ustalić o napiętej atmosferze w placówce od dawna wiedzą przedstawiciele NSZZ „Solidarność” oraz Związku Nauczycielstwa Polskiego. W imieniu nauczycieli występowano z zapytaniami do magistratu. (...)
Napisz komentarz
Komentarze