Dojazd po tzw. jumbach do trzech budynków mieszkalnych przy ul. Spacerowej w Tczewie, od lat prosi o przebudowę. Od pewnego czasu jazda po płytach grozi zniszczeniem opon na zbrojeniu, które wyłania się spod skruszonego pod ciężarem aut betonu. Zmotoryzowanych mieszkańców ucieszył widok firmy budowlanej, która rozlokowała się pod oknami, tym bardziej, że o modernizację drogi wnioskowali w urzędzie kilkukrotnie. Konsternacja nastąpiła, gdy okazało się, że pracownicy biorą się za ciąg spacerowy pomiędzy „jedynką” a ul. 30 Stycznia, a nie kłopotliwy dojazd.
- Szczerze mówiąc przetarłam oczy ze zdumienia - mówi jedna z mieszkanek. – Było to dla nas tym bardziej zaskakujące, że na chodniku, z którego na co dzień korzystamy nikt nigdy się nie przewrócił, a na drodze z jumb można połamać nogi. Jest w dramatycznym stanie. Nie liczyliśmy na cud, ale przynajmniej przywrócenie cywilizowanych warunków. Mamy wrażenie, że doszło pomyłki. Prosimy o interwencję.
Czy możliwe, by Miejski Zarząd Dróg pomylił zadania?
- Naprawa nawierzchni chodników łączących ul. 30 Stycznia z DK91 odbyła się po interwencjach mieszkańców, a także zgodnie z zaplanowanym harmonogramem prac remontowych – tłumaczy Małgorzata Mykowska, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Tczewie. - Ponadto Miejski Zarząd Dróg w Tczewie, zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami planuje wykonanie robót budowlanych związanych z poprawą stanu istniejącej nawierzchni oraz pobocza ulicy Spacerowej w Tczewie.
A więc dla mieszkańców nie wszystko jeszcze stracone. Jak nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, grupa obywateli Ukrainy mieszkająca przy Spacerowej wzięła sprawy w swoje ręce. Gdy zobaczyli, że pracownicy rozkopują chodnik, sami zalali betonem większe dziury w płytach…
Napisz komentarz
Komentarze