Lokalni biznesmeni żywo zareagowali na nasze ostatnie publikacje w sprawie zbycia przez spółkę TTBS działek przy ul. Rokickiej w Tczewie. Krytyczne komentarze posypały się po konferencji prasowej w tczewskim magistracie, podczas której prezydent Mirosław Pobłocki wyjaśniał powody oddania gruntów oraz budynku bez przetargu, do tego przed zmianą ich funkcji z przemysłowej na mieszkaniową. Co tak bardzo zdenerwowało osoby na co dzień prowadzące działalność gospodarczą i konkurujące o umowy w miejskich przetargach? Z rozmów, które przeprowadziliśmy wynika, że biznesmenom nie podoba się sprowadzanie do jednego poziomu pojęcia wspierania przedsiębiorczości oraz sprzedaży atrakcyjnych działek po zaniżonej cenie, która po zmianie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego z pewnością wzrośnie. Pytają wprost: czy urząd miasta wykaże się równie dużą hojnością, gdy to oni, któregoś dnia zwrócą się o pomoc. Przypomnijmy, że w czasie konferencji prezydent mówił o konieczności wsparcia Trans Polonii, w związku z ryzykiem przeniesienia działalności firmy do innego miasta.
„Ciągle słyszymy, że brakuje na drogi, na szkoły...”
- Powiem wprost: pan prezydent obraża tczewskich przedsiębiorców takimi słowami - mówi wprost Stanisław Gładysz, prezes firmy Gladpol. - Gdy próbowałem nabyć podobne tereny musiałem zapłacić ok. 130 zł za mkw. Tutaj działki sprzedano za 60 zł. To wspieranie czy promowanie jednej firmy? Tą transakcją narażono miasto na spore straty. Ciągle słyszymy, że brakuje na drogi, szkoły i inne potrzebne inwestycje. Miasto mogło sprzedać działki pod mieszkaniówkę, a zdecydowało się oddać teren pod plac manewrowy. (...)
Napisz komentarz
Komentarze