Skargi na dostępność do nekropolii pojawiały się już wcześniej, jednak w ostatnim czasie wezbrały na sile.
- Mieliśmy pewne zgłoszenia, ale wszystko udawało się wyjaśnić. Zawsze mówię mieszkańcom, że mogą przyjść, gdy mają problem. Nie ma możliwości, by blokowano dostęp do cmentarza firmom pogrzebowym spoza Pelplina. Ja na takie coś nie mogę pozwolić – mówi ks. infułat Tadeusz Brzeziński, proboszcz Parafii Katedralnej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
„Dosłownie dochodziło do awantur”
W Pelplinie problem zaczyna się już na etapie własnościowo-organizacyjnym. Administratorem cmentarza jest osoba, której syn prowadzi zakład pogrzebowy. Z punktu widzenia biznesowego, całkowicie zrozumiałe jest, że chce, by jak najwięcej pochówków było realizowanych przez firmę. Natomiast niektórzy mieszkańcy uważają, że dochodzi do konfliktu interesów oraz blokowania pracy innym zakładom pogrzebowym.
- 10 marca 2017 r. pochowałam wujka. Wybrałam znaną firmę ze Starogardu Gd. To co się działo przed pogrzebem, zakrawa o pomstę do nieba – mówi Aleksandra Kozłowska. Mieszkanka twierdzi, że zarządca nie dopuścił firmy do wykopania grobu oraz nie otworzył bram nekropolii zakładowi, który ściągał płytę nagrobną. Co więcej miał zamknąć kaplicę i uniemożliwiać odprawienie tradycyjnego różańca. (...)
Napisz komentarz
Komentarze