Gdy po korytarzach rozeszła się informacja, że doktor kończy współpracę ze szpitalem, mieszkańcy napisali do niej list z apelem, by w jakiś sposób zapobiec odejściu. W tej sprawie chcieli interweniować u władz szpitala, a nawet w Narodowym Funduszu Zdrowia.
„Pani doktor, mamusiu, bo tak Cię nazywamy. Pomagasz nam w chorobie, dając ulgę w cierpieniu. Wiemy, że Twoja wiedza, oddanie i cierpliwość są darem Bożym. (...) Czym my, chorzy pacjenci możemy się odwdzięczyć? Jedynie darem naszych schorowanych serc, które skutecznie naprawiasz. (...) Bądź nadal naszym kochanym lekarzem.”
List do władz szpitala nigdy nie dotarł, ponieważ stało się jasne, że decyzja jest nieodwracalna. Jak poinformowano nas w poradni kardiologicznej odejście doktor, było jej osobistą decyzją. Z tczewskim szpitalem ma pożegnać się jeszcze w kwietniu br. Ostatecznie mieszkańcy postanowili za pośrednictwem Gazety Tczewskiej podziękować lek. Danucie Abdulaziz za profesjonalizm, empatię oraz cierpliwość okazywane przez ostatnie lata. Bo jak mówią - dzięki nim trudy choroby udawało się nieco zminimalizować.
- Bardzo żałujemy, że z Tczewem żegna się nasza pani doktor, która jest bardzo dobrym specjalistą – mówi Czytelnik, który poinformował nas o tej akcji. – Jednocześnie, z całego serca dziękujemy za wszystko co pani dla nas zrobiła. Będziemy jednak wdzięczni jeśli jeszcze zmieni pani zdanie.
Napisz komentarz
Komentarze