Dla wielu właścicieli ustawa oznacza ominięcie problematycznych formalności. Przysłowiowy Kowalski mieszkający w domku jednorodzinnym, może na swojej prywatnej posesji wyciąć topolę, którą zasiał wiatr za czasów jego dziadka. Niestety sprawa robi się niepokojąca, gdy wycina 20 drzew, a jego sąsiedzi robią to samo. Nagle po drzewach zostają wióry, a po posesjach hula wiatr.
Pamiętać jednak należy, że część drzew - także z posesji osób prawnych - zniknęła, ponieważ uprzednio składano w tej sprawie wnioski. Przykładowo, na ul. Nowowiejskiej w Tczewie wycięto topole. Jak odpowiedziała nam Małgorzata Mykowska rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Tczewie, drzewa wycięto, ponieważ były chore i spróchniałe, co wiązało się z zagrożeniem bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego.
- Decyzję o usunięciu 5 sztuk topoli o wymiarze nieprzekraczającym 100 cm na wysokości 130 cm, z pasa drogowego ul. Nowowiejskiej, podjął Wydz. Spraw Komunalnych i Inwestycji Urzędu Miejskiego. Drzewa te, na wniosek mieszkańców, zostały zakwalifikowane do usunięcia już w 2016 r. Planowane są tam nowe nasadzenia.
O znikających z przestrzeni publicznej drzewach na bieżąco informują mieszkańcy. Dotyczy to m.in. tych rosnących do niedawna przy parkingu Galerii „Atrium” – jak informują przedstawiciele galerii, były w złym stanie i zagrażały bezpieczeństwu. Z tych samych powodów wycięto drzewa przy Gimnazjum nr 1 czy cmentarzach przy ul. 30 Stycznia. (...)
Napisz komentarz
Komentarze