Początki większości kapel nie są usłane różami. Rotacje w składzie, kosztowny sprzęt, brak odpowiedniego miejsca na próby. Okazuje się, że z tym ostatnim w Tczewie nie jest łatwo. Starsi wspominają sale dawnego Polmo czy Domu Kultury przy ul. Kołłątaja, gdzie także amatorzy mogli powywijać na przysłowiowych wiosłach. Młodsi pamiętają kluby Zebra czy Tromba, ale one także zniknęły z kulturalnej mapy miasta. Wydaje się, że miejscem, gdzie powinno się szukać pomocy jest Centrum Kultury i Sztuki w Tczewie, które obecnie udostępnia sale kilku grupom muzycznym.
- Chcieliśmy zapłacić za salę, by odbyć próby, ale powiedziano nam, że nie ma takich szans, bo wszystkie są zajęte - mówi członek grupy, który zastrzega, by nie zdradzać nazwy zespołu. - Chodziło nam dosłownie o kilka godzin w tygodniu, ale usłyszeliśmy, że nie ma takiej opcji i że mamy poszukać sobie czegoś innego. Bardzo nas to zdziwiło.
„Nie mamy warunków”
Nowa dyrektor centrum tłumaczy, że nie ma sal, które mogłaby zaoferować młodym zespołom na tzw. zgrywanie. Od kilku lat CKiS organizuje całą gamę warsztatów, które otrzymały salki na wyłączność. Nie ma szans, by jednocześnie wykorzystywano je na kilka rodzajów zajęć. (...)
Napisz komentarz
Komentarze