Po pokonaniu i wygnaniu założyciela Tczewa, a swego wuja Sambora II, Mściwój II rozpoczął rządy w księstwie lubiszewsko - tczewskim. Mimo, że nie grzeszył pobożnością (jak podaje „Kronika Oliwska” jedną z zakonnic uczynił swoją nałożnicą) ufundował w Tczewie klasztor dominikanów. Bracia Kaznodzieje otrzymali teren znajdujący się pomiędzy cmentarzem wokół kościoła farnego, a zamkiem książęcym, czyli dzisiejszy plac św. Grzegorza. Wybór dominikanów nie był przypadkowy. Przede wszystkim był to zakon miejski, który nie tworzył jak inne zgromadzenia konwentów w odosobnieniu, ale budował je w miastach. Dominikanie byli również stosunkowo młodym zgromadzeniem, które działało prężniej od starszych zakonów. Zostali zatwierdzeni przez papieża w 1216 r., a już dziesięć lat później powstała ich pierwsza prowincja w Polsce. W Gdańsku otworzyli dom zakonny w 1227 r., zaledwie rok po przybyciu do Polski. Nowy władca Tczewa promował dominikanów również dlatego, że nie chciał wzmacniać innego działającego na Pomorzu zakonu – joannitów.
Ruszyła budowa domu zakonnego oraz kościoła
Do połowy następnego stulecia powstał dwuskrzydłowy klasztor oraz kościół, noszący pierwotnie wezwanie Najświętszej Maryi Panny. Dominikanie korzystali z licznych przywilejów: rybołówstwa na Wiśle i bezpłatnych przewozów przez rzekę, zwolnienia od cła, a także dysponowali zgodą na pozyskiwanie materiałów budowlanych – drewna, wapna i kamieni. Zajęcie Tczewa przez krzyżaków w 1308 r. nie zahamowało rozwoju zakonu. Dominikanie nie byli przez zdobywców miasta traktowani jako konkurencja, otrzymywali nawet datki od wielkiego mistrza, a w zamian za znaczną sumę 100 grzywien zobowiązali się do odprawiania codziennie pierwszej mszy świętej za Ulryka von Jungingena. Z najwcześniejszego okresu działalności zakonu znamy trzech przeorów – w roku 1313 wymieniany jest Bertram, w 1335 Wenceslaus i w 1344 Mikołaj. (...)
Napisz komentarz
Komentarze