To nie był odosobniony sygnał, bo w poniedziałek w tej samej sprawie przyszedł do redakcji tczewianin, świadek wycinki. Jak wynika z jego relacji, mieszkańcy, którzy obserwowali usuwanie drzewa, byli tym faktem mocno zdziwieni.
- To był okazały, zdrowy świerk – mówi mieszkaniec. – Wystarczy spojrzeć na pniak. Żadnych przebarwień. Tu schronienie znajdowały ptaki. Widząc wycinkę, źle się poczułem. Jakbym tracił kogoś bliskiego. Sam na działce mam dwa świerki.
Co na to w Urzędzie Miejskim?
- W lipcu właściciel prywatnego terenu wystąpił do nas o zgodę na wycinkę drzewa i ją otrzymał –wyjaśnia Janusz Landowski z Wydziału Spraw Komunalnych UM. - Drzewo było pochylone w stronę budynku, a bryła korzeniowa wystawała powyżej gruntu. Zachodziła obawa, że drzewo może przewrócić się na budynek. Z tego względu, z uwagi na bezpieczeństwo, nie mogliśmy dać odmownej decyzji.
Świerk był wysoki i przechylony, ale np. po przeciwnej stronie ulicy też są – co prawda mniejsze –dwa pochylone drzewa. Idąc ul. J. Dąbrowskiego w stronę urzędu, kolejne dwa drzewa…
Reklama
Zdrowy świerk poszedł „pod topór”. Mieszkańcy oburzeni
- Wycięli najładniejszą choinkę w okolicy – skarży się przez telefon starsza pani. – Jak mogli to zrobić? Z placyku przy ul. Kościuszki w Tczewie w ub. sobotę zniknął okazały świerk srebrny. Opodal jest budynek byłego starostwa. Okazałe drzewo rosło tam od lat.
- 10.11.2016 13:16 (aktualizacja 17.08.2023 11:52)
Napisz komentarz
Komentarze