Zdjęcia ukazujące ciężki sprzęt na terenie ruin, przesłali na nasz adres mailowy zaniepokojeni Czytelnicy. Mimo wcześniejszych zapewnień inwestora o pełnej kontroli nad zakresem prac, wysłaliśmy fotografie do konserwatora w Gdańsku. Wizyta na miejscu inspektora ujawniła prowadzenie prac bez zgody Urzędu Ochrony Zabytków, na działce wpisanej do rejestru zabytków. Wcześniej właściciel działki zapewniał, że budowa budynku wielorodzinnego nie będzie kolidować z ruinami.
- Wszystko na wskazuje na to, że cegły, które wybierano koparką z ziemi pochodzą z czasów średniowiecza i należą do reliktów zamku - mówi Marcin Tymiński, rzecznik prasowy pomorskiego konserwatora zabytków. - W najbliższym czasie odbędą się badania archeologiczne i nasz urząd będzie się im przyglądał.
Aktualizacja (30.09., godz. 13.15):
Rzecznik konserwatora prostuje wczorajszą informację jakoby teren prowadzonych prac był wpisany do rejestru zabytków. Jest na nim zewidencjonowane stanowisko archeologiczne, dlatego wszelkie prace wymagały zgody konserwatora i przeprowadzenia prac archeologicznych.
CZYTAJ TAKŻE: Wiadomo, gdzie dokładnie kopano! "Nie było zgody na roboty"
Napisz komentarz
Komentarze