- W poniedziałek w ubiegłym tygodniu moja przyjaciółka Katarzyna (dane do wiadomości red.) uciekła z terapii uzależnień Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Starogardzie Gdańskim – poinformował nas Czytelnik.
Jak się dowiedzieliśmy, dziewczyna uciekła ze swoją koleżanką z terapii. Miała chwilę zwątpienia, kontaktowała się z naszym Czytelnikiem poprzez Facebooka, by z płaczem oświadczyć, że przeprasza i że jednak postanawia wrócić na oddział. Jednak do dziś tam nie dotarła.
Poszukiwana przez przyjaciela
Jedyny świadek zdarzenia miał najpierw mówić, że dziewczyny dotarły pod Izbę Przyjęć, a kilka dni później zmienić wersję zdarzeń, że dotarły do Tczewa, skąd chciały się wybrać do Iławy.
- W środę rano dostałem numer telefonu jakiegoś kolegi, pod który miałem zadzwonić. Odebrała z płaczem przyjaciółka, mówiła, że przeprasza, że wraca na terapię. Niestety do szpitala nie dojechała, natomiast pod numerem, pod którym była dostępna zaczął odbierać chłopak, który najpierw twierdził, że zawiózł Kasię i tę drugą dziewczynę na izbę przyjęć szpitala, a kilka dni później dzwonił do matki zaginionej mówiąc, że zawiózł je jednak do Tczewa i podobno wybierały się do Iławy. Matka dziewczyny zgłosiła zaginięcie w czwartek popołudniu. Podała numer do tego człowieka, podała wszystko co wie, łącznie ze zdjęciem. Policja skierowała matkę do Pruszcza Gdańskiego, tam powiedzieli że sprawą zajmie się policja w Starogardzie. Minął prawie tydzień i nie wiemy nic – dodaje zrozpaczony Czytelnik.
Przyjaciel zaginionej dziewczyny poinformował nas, że sam również kontaktował się z Itaką, składając zgłoszenie zaginięcia.
- Pani na infolinii powiedziała mi, że potrzebne jest potwierdzenie zgłoszenia na policję. Nic takiego nie dostaliśmy. Nie wiemy co dalej robić.
W liście otrzymaliśmy również kontakt do matki zaginionej dziewczyny. Chcąc podjąć interwencję, skontaktowaliśmy się z nią. Powiedziała jednak, że dla dobra sprawy nie chce ujawniać wizerunku ani danych zaginionej córki. Potwierdziła jednak, że dziewczyna do domu nadal nie wróciła. (...)
Napisz komentarz
Komentarze