- Mieszkałam z dorosłą córką na Starym Mieście – informuje tczewianka. – Niestety, od pewnego czasu nasze stosunki rodzinne przestały się układać. Byłam szykanowana w różny sposób. Zdarzały się wyzwiska. Nie zasłużyłam sobie na to. W końcu to ja wychowałam ją, wykształciłam. A tak mi się odpłaciła. Zostałam nawet okradziona z konta, bo córka była do niego uprawniona. Nie miałam środków do życia. Obiecywała, że odda mi pieniądze w ratach.
Zdaniem mieszkanki, sytuacja była nie do wytrzymania do tego stopnia, że musiała się wyprowadzić. Najpierw jakiś czas zamieszkiwała u koleżanki, ale ile czasu można siedzieć komuś na karku. Teraz wynajmuje lokal.
- Pracuję, ale osiągam niskie dochody – żali się kobieta. – Nie jest łatwo. Dostałam 500 plus na syna, bo spełniałam kryterium dochodowe. Otrzymywałam też świadczenie rodzinne. Niestety, teraz 500 plus mam wstrzymane.
Z kim faktycznie mieszka syn?
W MOPS-ie z uwagi na ochronę danych osobowych nie podają co znalazło się w informacji, która spowodowała, że tczewiankę zobowiązano do złożenia wyjaśnień.
- Była wysłana informacja do tej pani – wyjaśnia Julita Jakubowska, dyrektor Miejskiego Ośrodka pomocy społecznej w Tczewie. - Miała dwa tygodnie na złożenie wyjaśnień. Sama się zadeklarowała, że zrobi to w ciągu dwóch dni. Tak się jednak nie stało. Chodzi o ustalenie z kim faktycznie przebywa syn.(...)
Napisz komentarz
Komentarze