Po południu Daria Brożek, Maja, Karolina i Jakub Kolbek wraz z rodzicami udali się na spacer do Parku Miejskiego. Po jakimś czasie dostrzegli, że dziwne stworzenie czołga się pomiędzy drzewami. W parku zawsze spotyka się ptaki, psy, koty czy wiewiórki, ale to zwierze swoim ruchem wskazywało na coś zdecydowanie innego. Zaciekawiona rodzinka podeszła ostrożnie do zwierzęcia. Okazało się, że był to... żółw. Miał ok. 25 cm długości i poruszał się z zawrotną – jak na żółwia - prędkością. Z uporem brodził do przodu, nie zważając na chwasty, nawet pokrzywy.
Czy znowu ktoś porzucił zwierzę czy może komuś uciekł? Znalazcy zastanawiali się, co z nim począć. Niestety, w Tczewie nie ma służby, która zareaguje w podobnym przypadku. Ojciec rodziny przypomniał sobie, że widział żółwie w oczku wodnym stacji ZWiK w parku. (...)
Napisz komentarz
Komentarze