„Uprzejmie zawiadamiamy, iż Międzynarodowy Festiwal ZDARZENIA im. Józefa Szajny, po blisko trzynastu latach, z dniem 1 stycznia 2012 roku, wygasza swoje istnienie” – tak rozpoczynał się komunikat organizatorów. Jak podkreśla Halina Kasjaniuk, dyrektor artystyczna festiwalu, jest to decyzja przemyślana i ostateczna. Była ona również trudna i - jak czytamy w wystosowanym do mediów piśmie - od kilku lat „wisiała” w powietrzu.
- No cóż, jest to suwerenna decyzja stowarzyszenia, które od początku było organizatorem festiwalu, miasto nie ma na nią żadnego wpływu - rozkłada ręce Mirosław Pobłocki, prezydent Tczewa. - Szanujemy tę decyzję, aczkolwiek troszeczkę żal, że po tylu latach skończyła się impreza, która była jedną z koronnych imprez kulturalnych w Tczewie.
Nie jesteśmy rozgoryczeni
(…) "Z idealistycznym uporem wierzyliśmy, że sytuacja w kulturze polskiej się poprawi. Łudzeni obietnicami zwiększenia przez licznych grantodawców dofinansowania w bliskiej, nigdy nieokreślonej przyszłości, trwaliśmy! Pisząc i wygrywając kilkadziesiąt aplikacji, rok rocznie z trudem zbieraliśmy potrzebny budżet, zwłaszcza, że jesteśmy instytucją non profit i wstęp na spektakle i wydarzenia festiwalowe był bezpłatny. Jednym słowem finanse drastycznie malały, a biurokracja nieopanowanie rosła. I niestety dalej rośnie...”.
W podpisanym przez dyrektoriat artystyczny festiwalu - Halinę Kasjaniuk i Martynę Groth - liście czytamy m. in. o tym, jak niezwykle trudna jest organizacja przedsięwzięcia międzynarodowego w miejscowości wielkości Tczewa.
- Począwszy od problemów lokalowo-przestrzennych, trudności w pozyskaniu nowych sponsorów i utrzymujące się na stałym, niewystarczającym poziomie dotacje, które to zmuszały nas rok rocznie do „obcinania marzeń”, czyli dopasowania kształtu i rozmachu projektu do finansowych, coraz skromniejszych możliwości (o zdobycie środków unijnych dla przedsięwzięć odbywających się na prowincji również coraz trudniej) - wymieniają. - Gdy do tego dołożymy rozrastającą się histerycznie biurokrację, nieustanną zmianę zasad i przepisów, które wymagają od organizatora zatrudnienia dużego zespołu osób, co uniemożliwiają zarówno przepisy dotyczące stowarzyszeń, jak i niewystarczające środki finansowe, mamy obraz już prawie pełny. (...)
Na skalę międzynarodową
O skali zarówno Zdarzeń, jak i straty po ich wygaśnięciu, świadczą statystyki: w ramach 13 zrealizowanych edycji (miejsce miała również edycja „zerowa” - przyp. aut.) zaprezentowało się 3700 artystów z blisko 24 krajów, podjęta została współpraca z 98 uczelniami artystycznymi z Europy, jak również nawiązane zostały trwałe partnerstwa z europejskimi festiwalami, jak choćby Festiwal Dwóch Światów w Spoleto (Włochy), ITS Festival w Amsterdamie (Holandia), Przegląd Teatrów Małych Form KONTRAPUNKT czy wreszcie RomaTeatroFestival (Włochy).
- Staliśmy się ważnym, międzynarodowym przedsięwzięciem na mapie festiwali teatralnych w Polsce i Europie - podkreślają organizatorzy. - Włożyliśmy dużo energii w wypromowanie młodych, obiecujących artystów. Patrząc teraz na ich sukcesy i podążanie teatralną ścieżką, wiemy, że energia ta nie została zmarnowana.(...)
- Może nie zawsze w kwotach „marzeniowych”, gdyby jednak nie ich dofinansowanie, nie byłoby nas przez te 13 lat - tłumaczą. - Najwierniejszymi i największymi sponsorami przez ten czas byli: Bank Spółdzielczy w Tczewie, Korporacja EATON, Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna, ZUK, ZUOS i ZWIK.
Miasto nie miało wpływu
Organizacja festiwalu o randze i skali międzynarodowej to olbrzymie przedsięwzięcie. Edycja tegoroczna Zdarzeń pochłonęła ok. 450 tys. zł, a była przecież jedną ze skromniejszych. Miasto wsparło organizatorów kwotą 66 tys. zł.
- Sugestie, że gdyby miasto dało więcej, to udałoby się tą imprezę uratować, nie są prawdziwe - twierdzi Mirosław Pobłocki. - Miasto nigdy nie było decydującym sponsorem Zdarzeń. Przy budżecie rzędu kilkuset tysięcy złotych, nasz wkład - rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych - był wkładem koniecznym, aczkolwiek mniejszościowym.
Oczekiwania organizatorów względem wsparcia przez miasto edycji przyszłorocznej festiwalu okazały się zbyt wysokie - ok. 200 tys. zł. (...)
To ogromna strata
Wiadomość o końcu Zdarzeń dotknęła nie tylko miłośników teatru, ale i osoby na co dzień związane z kulturą.
- Nie wyobrażam sobie pierwszego weekendu września bez Zdarzeń - komentuje Alicja Gajewska, dyrektor Centrum Wystawienniczo Regionalnego Dolnej Wisły. - Od 13 lat brałam udział w ich organizacji i jest mi ogromnie żal, że nie będzie kolejnej edycji. Z kalendarza zniknie przedsięwzięcie o marce znanej nie tylko w kraju. Uważam, że to ogromna strata dla naszego miasta.
Zdarzeń brakować będzie wielu mieszkańcom miasta, w tym niżej podpisanemu - rokrocznemu ich uczestnikowi. O tym, że „to już ostatni raz”, przysięgała sobie co roku Halina Kasjaniuk.
- Ale za każdym razem, kiedy widzę tłoczącą się, spragnioną teatru publiczność, postanowienie to łamię - stwierdziła podczas gali finałowej XI edycji festiwalu. Wierzyliśmy, że złamie je i tym razem. Niestety...
Drodzy Czytelnicy - oto, jak Tczew znika z teatralnej mapy Europy.
ZDARZENIA na południu Polski?
Rozmowa z Haliną Kasjaniuk, dyrektor artystyczną Międzynarodowego Festiwalu ZDARZENIA im. Józefa Szajny.
- Czy to definitywny koniec Zdarzeń? Czy nie istnieje najmniejsza nawet szansa na reaktywację biura festiwalowego w przyszłości?
- Po 13 latach zmagania się z materią finansowo-administracyjną przy minimalnym zainteresowaniu radnych miasta Tczewa, niestety, nie udało się, mimo czynionych wysiłków przez prezydenta Mirosława Ostrowskiego, a później przez prezydenta Zenona Drewę, spowodować, aby radni Tczewa zrozumieli wagę festiwalu i udzieli swojego wsparcia tej unikalnej, międzynarodowej imprezie. Co przełożyłoby się na wysokość dotacji i zaangażowanie np. Centrum Kultury i Sztuki w to przedsięwzięcie. Mimo to trwaliśmy starając się nie zwracać uwagi na te trudności. Niestety, nasza cierpliwość się wyczerpała. Mimo cudownej tczewskiej publiczności, której dedykujemy cały nasz wieloletni trud, nie jesteśmy w stanie kontynuować tej ciężkiej pracy na dotychczasowych warunkach. Nasze propozycje zmiany wysokości dotacji nie zostały przyjęte... Prezydent Mirosław Pobłocki bardzo szczerze oświadczył, w rozmowie osobistej, że „nie stać Tczewa na Zdarzenia”. Festiwal jest pomysłem autorskim, którego właścicielem jest Stowarzyszenie Pomost, a decyzja o wygaśnięciu festiwalu jest przemyślana i ostateczna.
- Czy niemożliwa była organizacja Zdarzeń w formule zubożonej np. jednodniowej?
- Nie, taka formuła nas nie interesuje.
- ...a może w innym mieście, np. w Gdańsku?
- Istnieje cień szansy. Po naszym liście zwrócił się do mnie zaprzyjaźniony teatr z południa Polski. Trwają obecnie rozmowy na szczeblu ministerialnym i miejskim, być może - jeśli spełnione zostaną nasze warunki, a rodzina prof. Szajny się zgodzi - inne miasto osiągnie korzyść promocyjną ze wznowienia festiwalu.
- Jak na decyzję o zakończeniu Zdarzeń zareagowali wasi przyjaciele, np. z RomaTeatroFestival?
- Nikt nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego po tylu latach sukcesów i ciężkiej pracy nie otrzymaliśmy należytego, stałego wsparcia od miasta, na rzecz którego działaliśmy z takim zaangażowaniem przez wiele lat.
Za pomoc i wierność
Dziękujemy wszystkim: pracownikom, oddanym członkom naszego Stowarzyszenia Integracji Humanistycznej POMOST, artystom, konsultantom, krytykom, władzom uczelni, partnerom, sponsorom, przyjaciołom, którzy rok rocznie odwiedzali Tczew, by wspólnie z nami przeżyć ZDARZENIA (nie sposób ich wszystkich tu wymienić). Szczególne podziękowania kierujemy do wolontariuszy i publiczności tczewskiej, zawsze obecnej i swoją żywą obecnością wspierającej Festiwal. Jesteśmy przekonani, że „ziarno festiwalowe” zostanie w Was na zawsze.
Dyrektoriat artystyczny: Halina Kasjaniuk i Martyna Groth
Więcej w „Gazecie Tczewskiej”,
która wraz z „Dziennikiem Pomorza”, ukazuje się
na terenie powiatu tczewskiego
Reklama
„Nie stać Tczewa na Zdarzenia”. Oferta kulturalna miasta zubożona o międzynarodowy festiwal
TCZEW. Po blisko 13 latach istnienia dobiega końca Międzynarodowy Festiwal ZDARZENIA im. Józefa Szajny - wiadomość tej treści dostaliśmy kilka dni temu od organizatorów najważniejszego wydarzenia kulturalnego na mapie nie tylko Tczewa, ale i całego regionu. Niestety, tegoroczna jego edycja była ostatnią.
- 16.12.2011 00:00 (aktualizacja 27.09.2023 08:41)
Napisz komentarz
Komentarze