piątek, 1 listopada 2024 22:40
Reklama
Reklama

Moc braw podczas jubileuszu Państwowej Szkoły Muzycznej w Tczewie

TCZEW. 60 lat temu w dziennikach lekcyjnych Państwowej Szkoły Muzycznej im. Janiny Garści w Tczewie pojawiły się nazwiska pierwszych uczniów. Przez te wszystkie lata, od momentu założenia aż do dziś, szkoła wydała na świat mnóstwo znakomitych artystów.
Moc braw podczas jubileuszu Państwowej Szkoły Muzycznej w Tczewie
Muzyków nie zawsze znanych (lub kojarzonych jedynie w kręgach lokalnych), jednak bezdyskusyjnie utalentowanych. Utalentowanych lub - według szkolnej skali ocen - wzorowych. To, że zasługują na „szóstkę”, zarówno młodsi jak i starsi wychowankowie szkolnej kadry udowodnili podczas zorganizowanego z okazji 60-lecia szkoły koncertu.

Kilkunastoletni wirtuozi
Mają po kilka, kilkanaście lat, a grają z wprawą i łatwością największych tuzów sceny instrumentalnej. Wiolonczelista Janek Lewandowski (choć bardzo młody zdobył już dla szkoły 9 nagród) czy występująca tego dnia Dobrawa Czocher (też wiolonczelistka), zagrali bez jednej fałszywej nuty. Widzowie - kadra pedagogiczna, rodziny i nie związani ze szkołą miłośnicy muzyki - wysłuchali koncertu w ciszy przerywanej jedynie brawami. Ludwik Kiedrowski - jeden z konferansjerów - stwierdził, że tak skupionej na muzyce widowni nie widział już dawno.
- Znam muzyków, którzy uważają, że bez kilkuset watów na strunę to nie jest koncert - przyznał żartobliwie.
Tymczasem ubiegłotygodniowy koncert był jednym z tych, podczas którego o swoje bębenki widzowie ani muzycy nie musieli się martwić. Było cicho i nastrojowo.

Docenić zasłużonych
Było także - wszak mowa o koncercie jubileuszowym - uroczyście. Na wstępie konferansjerzy przypomnieli historię powstałej na fundamentach zakonu dominikanów szkoły. Zostały wymienione najważniejsze daty z kroniki szkolnej, w tym tak istotne jak upaństwowienie szkoły (1950), utworzenie filii w Pelplinie (1972) czy też… założenie w budynku centralnego ogrzewania (1965).
60-lecie było także okazją, aby pochwalić się imponującą kolekcją 125 nagród. Warto wspomnieć, że aż 82 zostały zdobyte w ciągu ostatnich 12 lat, za czasów „panowania” obecnej dyrektor Danuty Milczewskiej. Najwięcej, bo aż 40, wywalczyli dla szkoły wiolonczeliści.
Wszystkie te trofea są zasługą tak artystów, jak i przygotowujących ich nauczycieli. Jubileuszowa uroczystość była idealnym momentem, aby nagrodzić także ich.
Koncert, przypomnienie historii, pochwalenie się swoim dorobkiem oraz nagrody dla pracowników. Czym jeszcze charakteryzują się tego typu jubileusze? Oczywiście życzeniami. Wszyscy pracownicy oraz przyjaciele szkoły podziękowali dyr. Milczewskiej za trud, jaki włożyła i wciąż wkłada w rozwój placówki oraz muzyczną edukację najmłodszych mieszkańców miasta.

Słów kilka o patronce
Państwowa Szkoła Muzyczna w Tczewie, jako jedna z niewielu, wybrała sobie imię żyjącej jeszcze wtedy postaci. Janina Garścia, bo o niej mowa, była pianistką, pedagogiem i kompozytorką, która wprowadziła w świat muzyki wielotysięczną rzeszę dzieci z różnych stron świata. Całe życie związana była z Krakowem. Tu urodziła się w 1920 r., tu uczyła się gry na fortepianie w słynnej w okresie międzywojennym Szkole im. W. Żeleńskiego, tu ukończyła studia kompozytorskie i dyrygenckie.
Mimo, iż tak gruntowne wykształcenie dawało jej różne możliwości artystycznego spełnienia, wybrała pracę z dziećmi i dla dzieci. Całe zawodowe życie uczyła w Państwowej Szkole Muzycznej I st. w Krakowie i pisała utwory dla dzieci i młodzieży, tworząc kanon literatury pedagogicznej, przede wszystkim fortepianowej, obejmującej nauczanie początkowe. Walory blisko tysiąca jej kompozycji doceniają i dzieci i pedagodzy. Muzyczne ABC, Ulubione nutki, Łamigłówki, Graj ze mną na cztery ręce, Rytmizowany Świat, baśnie dźwiękiem pisane i inne, znane są nie tylko w Polsce, ale i w Ameryce, Afryce i Azji. Polskie Wydawnictwo Muzyczne przez lata „eksportowało” do Japonii przede wszystkim Chopina i Garścię.
Znała jak nikt wyobraźnię i możliwości percepcji najmłodszych adeptów trudnej sztuki pianistycznej. Jej utwory były tak miłe i ciepłe, jak ona sama. Nic więc dziwnego, że w 2001 r. dzieci uhonorowały Ją swym najwyższym odznaczeniem - Orderem Uśmiechu. A organizatorzy odbywających się w Krakowie co dwa lata międzynarodowych festiwali utworów dziecięcych i młodzieżowych Janiny Garści nie mogli pomieścić w ich ramach wszystkich chętnych do prezentacji muzyki Pani Profesor.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama