Jego zdaniem nie tu różnych rzeczy, które kiedyś zachęcały do odwiedzin tego miłego i spokojnego miejsca.
Róże, bzy, jaśmin
Nie wiem skąd się bierze wrażliwość na piękno. Jest to chyba zjawisko rzadkie, bo większość ludzi jest tym „tematem” nie zainteresowana. Panuje wrażliwość na hip-hop, brzęk pieniędzy i pokonywanie niezliczonych trudności dnia codziennego. Czy w tym zgiełku jest miejsce na podziwianie przyrody, podglądanie lotu ptaków i słuchanie ich śpiewu? Cisną się wspomnienia z lat 60., kiedy to chodziliśmy z małymi dziećmi do tczewskiego, pięknego parku. Wchodziło się alejką do cudownego różanego ogródka i siadało na ławeczkach. Całość wznosiła się nad poziom parku. W środku był klomb kwiatowy. Wejściowa bramka obrośnięta pnącymi się różami, a wokół krzewy bzu, jaśminu i derenia. Opodal drugi taki ogródek, ale nie tak uroczy. W końcu, obok budynku szkoły, za wysokim czerwonym ogrodzeniem, był - jak go nazywaliśmy - „tajemniczy ogród”. Często tam zaglądaliśmy, aby razem cieszyć wzrok pięknymi krzewami i słuchać śpiewu ptaków. Był tam też mały brodzik, ale już... bez wody.
Można pojechać... do Oliwy
Ozdobą dolnego parku było oczko wodne, naturalne - otoczone gęstym żywopłotem, prawdopodobnie nie zmienione od 50. lat, z czynną fontanną. W parku były kwitnące krzewy, w których gniazdowały liczne śpiewające ptaki.
Następnie wyrosło nowe pokolenie, bez wyniesionej z domów rodzinnych wrażliwości. Całe szczęście, że do parku można pojechać do Oliwy (…).
Zieleń miejska jest wycinana na prawo i lewo. Mowa o drzewach, bo krzewów już nigdzie w mieście nie ma (nędzne resztki rosną koło Wieży Ciśnień). Skwerek koło wieży jest w miarę niezły, ale ławki nie nadają się do siedzenia, podobnie jak w całym parku. „Ogolono” okolice stadionu i przymierzano się do wycinki na skwerku przy ul. Kusocińskiego.
Trwa rewitalizacja parku
O odpowiedź na list poprosiliśmy Janusza Landowskiego, który w Wydziale Spraw Komunalnych UM zajmuje się zielenią miejską.
- Wycinki drzew? Jeśli cokolwiek wycinamy, to tylko pojedyncze, suche drzewa. Jeśli zaś chodzi o Park Miejski, to na przestrzeni kilku ostatnich lat dochodzi on do swojej świetności. Od 1999 r. prowadzimy prace mające na celu rewitalizację terenu parku. Zostały już wykonane takie ważne kwestie jak: oświetlenie, remont schodów czy też rokroczne remonty nawierzchni głównych ciągów pieszych. Ponadto został przecież wyremontowany amfiteatr. Na bieżąco są także przeprowadzane prace pielęgnacyjne. To prawda, że w 1999 r. została przeprowadzona renowacja drzewostanu, która polegała m.in. na usunięciu starych drzew i na „prześwietleniu” parku, ale to wszystko po to, aby było w nim jaśniej, a co za tym idzie - bezpieczniej. Kto zna park sprzed kilkunastu lat potwierdzi, że wiele się od tamtego czasu zmieniło.
Możliwe pozyskanie środków unijnych
- Na początku przyszłego roku zakończymy prace nad projektem rewitalizacyjnym, który po części będzie miał na celu przywrócenie w parku elementów historycznych – kontynuuje Janusz Landowski. - Zostaną poprowadzone przez park ścieżki edukacyjne i ekologiczne, a budynek Zakładu Wodociągów i Kanalizacji zostanie przeznaczony na cele edukacji ekologicznej. Co prawda nie będzie to powrót do parku sprzed 100 lat, ale jeśli się uda - tzn. jeżeli pozyskamy środki unijne - w szybkim tempie zaczniemy ten projekt realizować. Gdy natomiast się nie uda, to i tak będziemy go realizowali, ale w mniejszym tempie, korzystając z budżetu miasta. Obecnie zastanawiamy się jak skomponować projekt, aby był dla naszych „ofiarodawców” atrakcyjny.
Wiemy też, że część przyległa do parku, ta od strony ul. Czyżykowskiej (gdzie obecnie znajduje się skup makulatury), ma stać się gruntem pod kompleks hotelowo-historyczny. Dlatego pracujemy nad tym, aby połączyć oba projekty.
Według Janusza Landowskiego – w przypadku rewitalizacji parku - warto uwzględnić bliskość Wisły, która ze swoimi projektami szlaków będzie bardzo silnym argumentem, aby pozyskać środki unijne. Jeśli się uda, realizacja prac w parku będzie postępowała bardzo szybko, jeśli nie – etapami.
Napisz komentarz
Komentarze