piątek, 1 listopada 2024 23:24
Reklama
Reklama

Tczew powrócił do Polski dopiero na początku 1920 r.

TCZEW. W najbliższą niedzielę obchodzimy Święto Narodowe 11 listopada. Rocznica odzyskania niepodległości przez Polskę w 1918 r. ma jednak dla ziem pomorskich znaczenie tylko symboliczne. Losy tego obszaru potoczyły się bowiem nieco inaczej niż innych regionów.
Tczew powrócił do Polski dopiero na początku 1920 r.

Szpital i azyl dla uciekinierów
W jesienne dni ostatniego roku Wielkiej Wojny Tczew, jak i okoliczne ziemie, leżały z daleka od tworzącego się państwa polskiego. Aby to zrozumieć wróćmy do początków pierwszej wojny światowej.
Kiedy żołnierze Trójprzymierza (Niemcy, Austro-Węgry i Włochy) i Trójporozumienia (W. Brytania, Francja i Rosja) stanęli przed sobą w 1914 r., dla władz niemieckich najważniejsze było utrzymanie porządku w środku państwa. Jedną z najbardziej wrażliwych kwestii była sprawa Polaków, którzy walczyli po różnych stronach frontów. Dlatego też zwrócono uwagę na polskie organizacji i działaczy udzielających się w tczewskim życiu społecznym i politycznym. Prawie wszystkie propolskie instytucje i stowarzyszenia zamknięto. Wybitne osobistości już na początku zmagań wojennych zamknięto na dwa tygodnie w gdańskim więzieniu. Wśród nich był Maksymilian Arczyński i Tadeusz Nowacki.
Tczew stał się azylem dla uciekinierów z Prus Wschodnich, których majątki zajęły wojska rosyjskie. Tutaj też stworzono jeden z większych szpitali dla żołnierzy. Przez całą wojnę, przez tczewskim dworzec przewinęły się tysiące wojskowych. W taki oto sposób miasto żyło toczącą się wojną, wprawdzie dosyć odległą, ale mającą wpływ na sytuację zwykłych obywateli.

Przekonać „wielkich tego świata”
Przełomem był 1918 r. Wskutek przegranej wojny, w Niemczech wybuchła rewolucja. Kiedy okazało się, że władza Wilhelma II nie jest w stanie powstrzymać wzburzenia ludu, także w Tczewie ożywiło się, zamarłe na okres czterech lat, życie polityczne. 11 listopada 1918 r. powstała w mieście Rada Żołniersko – Robotnicza, która jednak pozostawiła na swoich stanowiskach wszystkie osoby z władz miejskich i powiatowych. Rola Rady sprowadzała się do utrzymywania kontroli w mieście; główni przedstawiciele czekali na rozstrzygnięcia, które miały zapaść na wyższym szczeblu. Jej rola była bardzo ograniczona i z biegiem czasu poważnie zmalała.
W tym samym miesiącu powstała również Rada Ludowa, w skład której weszli Polacy, m.in. więziony wcześniej Maksymilian Arczyński, Władysław Orcholski i Jan Struczyński. Celem tej organizacji było zintegrowanie Polaków i przeciwstawienie się antypolskim przepisom, niektóre pochodziły jeszcze z czasów kanclerza Bismarcka, czyli lat 70. XIX wieku.
Po kapitulacji Niemiec główne mocarstwa postanowiły, że sprawy powojenne rozstrzygnie konferencja, która odbędzie się w Wersalu. Cała pierwsza połowa 1919 r. upłynęła właśnie pod takim znakiem. Wiadomo było, że na Polakach mieszkających w różnych częściach Europy Środkowej ciąży nie lada zadanie. Polegało ono na tym, aby przekonać „wielkich tego świata”, że akurat dany obszar jest rdzennie polski, a ludzie tam działający poczuwają się do łączności z nowopowstającym krajem. Z tego też powodu kilku aktywnie działających tczewian wybrało się na obrady Sejmu Dzielnicowego obradującego w Poznaniu w grudniu 1918 r.

Aktywizacja Polaków
Dokładnie tak samo rozumieli sytuację polscy działacze w Tczewie. Już na początku 1919 r. w mieście powstały: Towarzystwo Ludowe, Zjednoczenie Zawodowe Polskie, Związek Handlowców oraz towarzystwo śpiewu Lutnia. Wszystkie te organizacje były na wskroś polskie. Takie działania powodowały jawny sprzeciw strony niemieckiej. Wszakże przegrała ona wojnę, ale nie tak łatwo było wydrzeć władzę Niemcom, którą mieli w swoich rękach od końca XVIII wieku. Niemcy nadal mieli większe wpływy w instytucjach miejskich i tym właśnie blokowali poczynania Polaków. Rozwiązanie mogła przynieść tylko konferencja toczącą się w odległej Francji.

Zamiana stron - Niemcy w mniejszości
Wreszcie, po półrocznych debatach, 28 czerwca 1919 r. postanowiono, że Tczew wraz z Pomorzem Gdańskim znajdzie się w rękach Polski. Niemcy nie mając wyboru, rezygnując z wojny domowej, która i tak nie miałaby sensu, rozpoczęli oddawać władzę Polakom. Działo się tak przez następne pół roku. Niektóre wspólne działania Polaków i Niemców należy uznać za bardzo pozytywne. Obie strony pokazały, że najważniejszym dobrem jest miasto. Dlatego też w grudniu 1919 r. powstała polsko – niemiecka straż obywatelska. Jednak duża grupa obywateli narodowości niemieckiej wyjechała, wyprowadzając się w głąb Rzeszy. Wiele mieszkań i domów przeszło w ręce polskie.
Część Niemców, teraz będących w mniejszości, utworzyło 14 sierpnia 1919 r. organizację polityczną: Deutsche Partei – Vereinigung des deutschen Volkstums in Polen. Można powiedzieć, że sytuacja właściwie nie zmieniła się, dokonano jedynie zamiany stron. Tym razem w Tczewie rządzili Polacy, a Niemcy znaleźli się w mniejszości. Jak pokazała historia, nie była to ostatnia taka zmiana w naszym mieście.
11 listopada jest Świętem Narodowym, ale trzeba pamiętać, iż odzyskanie Tczewa dla Polski było bardzo długim procesem, zakończonym dopiero na początku 1920 r.

Na podstawie: Historia Tczewa, pod red. W. Długokęckiego, Tczew 1998.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama