piątek, 1 listopada 2024 21:38
Reklama
Reklama

Ameryka oczami „dziecka”

TCZEW. Dlaczego dr Maciej Zarębski zaczął pisać książki? - Z czegoś trzeba żyć. Emerytura jest za mała, a moja żona wiecznie mi powtarza: jeśli chcesz się wygłupiać i działać społecznie, to nie za pieniądze z własnej emerytury.
Ameryka oczami „dziecka”

Maciej Zarębski - lekarz, z zawodu doktor nauk medycznych, literat, podróżnik, poeta, gawędziarz i aktywista odwiedził tczewską filię Pedagogicznej Biblioteki Wojewódzkiej. Przyjechał do nas, aby opowiedzieć o swoich książkach, w tym najnowszej o tytule „Dotknięcie Ameryki - pięćdziesiąt dni w Stanach”.

Ameryka jakiej nie znamy
Irena Brucka z Rady Krajowej Ruchu Stowarzyszeń Regionalnych RP (należy do niej także Maciej Zarębski), która poprowadziła spotkanie z doktorem, zwróciła uwagę na zawartość książki.
- Maciej Zarębski pokazał wszystko, czego nie pokaże telewizja. Nam Ameryka jawi się jako kraj niezwykły, ale pan Maciej osobiście dopatrzył się w tym kraju wielu ukrytych drobiazgów, o których na co dzień się nie mówi.
Jak dr Zarębski znalazł się w Ameryce?
- Książka powstała jako wynik mojej podróży w 2004 r. do siostry. Po śmierci mojej mamy siostra powiedziała mi, że „Mamy nie ma, ty jesteś już na emeryturze, powinieneś mnie odwiedzić”. Nie miałem możliwości zaprotestować: spakowałem walizki, kupiłem bilet i poleciałem.
Pan Maciej zapisywał swoje najdrobniejsze obserwacje.
- Idę ulicą, obserwuję jak jadą samochody - zauważam, że przy czerwonym świetle samochody jadą dalej, skręcając w lewo. Widzę jakiś obrazek i opisuję to.

Niech jadą, ale wracają
W ten sposób powstała książka, którą jej twórca określa jako przewodnik dla Polaków wybierających się w podróż do USA. Maciej Zarębski próbuje przybliżyć w niej czytelnikowi Amerykę widzianą oczami człowieka, który po raz pierwszy trafił do prawdziwej, amerykańskiej rzeczywistości:
- Nie jest to książka o Ameryce - mówił doktor w wyświetlonym podczas spotkania filmie dokumentującym promocję książki. - To pozycja o pierwszym wrażeniu, jakby oczami dziecka, kiedy widzi coś niezwykłego i nieznanego.
Podczas autorskiego spotkania w bibliotece autor dodał, że dziełko to jest apelem do Polaków.
- Niech jeżdżą tam po naukę, ale niech wracają. Itaka Polaków jest tu, nad Wisłą.
Będąc w Ameryce, Maciej Zarębski wybrał się także na wycieczkę: 12 dni po 1000 km dziennie, 15 godzin nagrań kamerą i 800 zdjęć.
- A trzeba jeszcze zjeść, odpocząć… Mając 60 lat taka wycieczka nie jest łatwa. Ostatnie dwa dni były koszmarne, ale przeżyłem. Odradzałbym osobom w moim wieku takiej morderczej wycieczki. Moje chwile załamania opisuję w książce.
Wszyscy, którym spodobało się spotkanie z Maciejem Zarębskim, mogą spodziewać się kolejnych.
- Myślę, że to nie będzie jedyne spotkanie w tej bibliotece - zapewniała Irena Brucka. - Warto ściągać tu ciekawych ludzi.

Człowiek o bogatym CV
Kim jest Maciej Zarębski? M.in. twórcą i prezesem Ośrodka Regionalizmu Świętokrzyskiego, założycielem Staszowskiego Towarzystwa Kulturalnego, członkiem Związku Literatów Polskich, Sekcji Polskiej Stowarzyszenia Kultury Europejskiej, Okręgowej Rady Lekarskiej Świętokrzyskiej Izby Lekarskiej, redaktorem naczelnym Eskulapa Świętokrzyskiego, prezesem Staszowskiego Towarzystwa Kulturalnego, członkiem Rady Krajowej Ruchu Stowarzyszeń Regionalnych RP, a także kierownikiem wydawnictwa, na którego koncie jest już blisko 200 tytułów… z czego kilkadziesiąt jego autorstwa!
Wg Wojciecha Żubrowskiego jest on też także „pierwszym, który wprowadził bimbrownię do literatury”.
- Napisałem kiedyś taką fraszkę - mówi Zarębski. - „Człek się niecierpliwie drapie - czemu to tak wolno kapie?”.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama