piątek, 1 listopada 2024 21:26
Reklama
Reklama

Litania miasta i za dusze bez względu na wyznanie

POMORZE. W Gdańsku na Placu Poległych Stoczniowców, pod Pomnikiem Trzech Krzyży a także w Tczewie i innych miastach Pomorza młodzież uczestniczyła w "Litanii miasta". Natomiast za dusze bez względu na wyznanie modlono się na "Cmentarzu Nieistniejących Cmentarzy" w Gdańsku.
Litania miasta i za dusze bez względu na wyznanie

Za dusze bez względu na wyznanie Na "Cmentarzu Nieistniejących Cmentarzy" w Gdańsku za dusze zmarłych modlili się w 1 listopada duchowni różnych wspólnot religijnych działających na terenie Pomorza. Obecni byli przedstawiciele Kościołów chrześcijańskich, gminy żydowskiej i muzułmanów. Pomnik "Cmentarz Nieistniejących Cmentarzy" stanowi 38 płyt nagrobnych z nieistniejących cmentarzy, przywołujących wspomnienie o ludziach wyznających różne religie gdańszczanach.

Litania Miast połączyła polskie miasta

TCZEW. 1 listopada myśli Polaków kierują się w stronę bliskich, których już z nami nie ma. Jan Paweł II wielokrotnie apelował, żeby w tym dniu nie zapominać również o dziedzictwie męczenników i bohaterów walczących o wolną Ojczyznę.

Zgodnie z tą ideą organizatorzy Litanii Miast starają się od 13 lat pokazywać głębszą perspektywę uroczystości Wszystkich Świętych. W tym roku na ich zaproszenie odpowiedziało 17 miast – od Trójmiasta po Kraków, od Ełku po Poznań.

Chrystus największą wartością
Mieszkańcy miast spotykali się w miejscach niejednokrotnie bardzo ważnych i symbolicznych dla nowożytnej historii naszego kraju, ale również i całego świata, takich jak plac przy Pomniku Poległych Stoczniowców przed Stocznią Gdańską. W Tczewie spotkali się przy pomniku Bohaterów Wolności na pl. Piłsudskiego. Uczestników wydarzenia połączył most telewizyjny poprzez transmisję w TVP3. W pierwszej części Litanii wysłuchaliśmy świadectw młodych ludzi, którzy odkryli świętość jako realny program życia współczesnego człowieka.
- Nasze powołanie do świętości rozpoczęło się od uczucia – mówiło tczewskie małżeństwo, Elżbieta i Jacek Rozumek. – Mamy pięcioro dzieci. Pan Bóg nigdy nie zostawia nas samych z codziennymi problemami. Daje nam siłę, abyśmy mogli przez jego żywą obecność im podołać.
Finałem pierwszej części spotkania było połączenie z placem przed Domem Arcybiskupów Krakowskich, skąd kardynał Stanisław Dziwisz przekazał „papieskie światło nadziei”.
- Dziś wspominamy postać, której nie chcemy i nie możemy zapomnieć, bo miłość silniejsza jest od śmierci – zwrócił się do Polaków ks. metropolita krakowski. – Dziękujemy Janowi Pawłowi II, że wciąż jest z nami. Droga młodzieży – jeśli dzisiaj nawiedzamy cmentarze, żeby wspominać tych, którzy odeszli, nie mogliście teraz nie przyjść pod to okno, by wspominać również tego, który odszedł, ale mimo to wciąż jest wśród nas. Cieszę się, że chcecie żyć wartościami, które Jan Paweł II pokazywał całemu światu. Dla niego największą wartością był Chrystus. 

Dym świec jak modlitwa
Gdy kard. Stanisław Dziwisz zapalił świecę, płomienie zniczy i pochodni pojawiły się również w dłoniach tczewian. O oprawę muzyczną spotkania zadbał chór młodzieżowy Juventus, w którego wykonaniu usłyszeliśmy m. in. hymn Litanii Miast – „Niech Pan udzieli mocy swemu ludowi”.
Drugą część spotkania wypełniła modlitwa powszechna. Tczewianie modlili się o dobro dla „małej” i wielkiej Ojczyzny, o pragnienie naśladowania świętych oraz o rychłe wyniesienie Papieża – Polaka na ołtarze.
- W tym szczególnym dniu kierujemy oczu ku niebu, a myśli ku wszystkim świętym – powiedział wiceprezydent Tczewa Zenon Drewa. – W tym miejscu nie można zapomnieć o tych, którzy zostawili w Tczewie cząstkę siebie – o Franciszku Fabichu, Danieli Rogowskiej-Bollin, Grzegorzu Ciechowskim, Romanie Landowskim, Józefie Kruży, Albercie Lemke i Henryku Guzym. 
Następnie, w tzw. „procesji światła”, harcerze pełniący wartę przy pomniku Bohaterów Wolności oraz delegacje i zwykli tczewianie postawili pod nim dziesiątki świec, oddając hołd i podziękowanie dla tych, którzy nie zawahali się stanąć w obronie niepodległości swego kraju. Podczas uroczystości nie mogło zabraknąć „Barki”. Kilkudziesięciu mieszkańców naszego miasta ze świecami w rękach, z których unoszący się dym symbolizuje wznoszącą się do Boga modlitwę, w skupieniu i zadumie, a niejednokrotnie ze łzami w oczach, zaśpiewało tę ukochaną przez Jana Pawła II oazową pieśń. Tczewskie spotkanie, pełne zadumy i podniosłej atmosfery, zakończyło się wspólnym odśpiewaniem Apelu Jasnogórskiego.
- Przez most telewizyjny połączyliśmy się m. in. z Częstochową – zauważył ks. prałat Piotr Wysga. – Jak mówił Jan Paweł II tam zawsze czuliśmy się wolni.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama