- Wspólnym mianownikiem zaprezentowanego tu malarstwa są kolor i materia – mówiła Aleksandra Jadczuk do zwiedzających.
Kolejowy motyw
A jakie prace mogliśmy podziwiać? Na wielkoformatowych płótnach oglądaliśmy m.in. starodawne pociągi. Jeden z obrazów przedstawiał lokomotywę wydobywającą się z kłębów pary. Można się domyślać, że malarka specjalnie wybrała taki „kolejowy motyw”. Powód? Zaprosiło ją... miasto kolejarzy.
Mimo, że bardzo widowiskowe i chyba najbardziej przyciągające oko były właśnie wielkie płótna (z ciekawą fakturą), to jednak widzowie nie ograniczali się jedynie do nich; oglądali uważnie wszystkie prace. Szczególnie te niewielkich rozmiarów - kilka na kilkanaście centymetrów - wzbudzały ciekawość
Motywem może być wszystko
Przygladając się zgromadzonym obrazom kolejny raz, każdorazowo można było wyciągać inne wnioski. Najpierw wydawało się oczywiste, iż przedstawiają one fragmenty jakiejś konstrukcji, architektury, lub - w przypadku małych form - że są to pejzaże. Jednak po uważniej obserwacji nie było to już takie oczywiste. Widać było, że pejzaż nie do końca jest pejzażem, a coś co przypominało nam budynek znajduje się w jakimś nieokreślonym, odrealnionym świecie.
Szkoda, że zabrakło podpisów pod obrazami. O ile brak tytułu można jeszcze wytłumaczyć, o tyle brak określenia techniki plastycznej i rozmiaru pracy już trudniej.
- Moich obrazów na pewno nie można zamknąć w jednym kręgu tematycznym – poinformowała nas artystka. – Temat pracy jest tylko pretekstem - punktem wyjścia do zastosowania koloru i materii malarskiej oraz ciekawej faktury. Motywem może być dla mnie w zasadzie wszystko. Nigdy nie nadaję tytułów swoim obrazom. Może dlatego, aby nie narzucać widzowi skojarzeń, by on sam mógł zdecydować co obraz przedstawia.
Maluje od dziecka
- Takimi wystawami chcemy promować młodych artystów - podkreśliła komisarz wystawy Kamila Gilmmeister. - Pani Aleksandra Jadczuk to absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, dyplom uzyskała w 2001 r. Obecnie pracuje nad doktoratem, jest asystentką u prof. dr hab. Józefa Czerniawskiego. Poleciła nam ją Katarzyna Szczodrowska, tczewska artystka, która zaczęła staż w ASP, a teraz pracuje w Liceum Plastycznym w Gdyni.
Aleksandra Jadczuk maluje od dziecka. W rodzinie malarstwem zajmował się dziadek i brat, nie pozostało to bez wpływu na wybór jej drogi życiowej.
Doktorantka z Gdańska
Aleksandra Jadczuk. Dyplom ASP uzyskała w 2001 r. w pracowni prof. Świeszewskiego. Aneks z witrażu uzyskała w pracowni prof. Diakowskiego. Obecnie pracuje na stanowisku asystenta u prof. dr hab. Józefa Czerniawskiego, w swojej macierzystej uczelni.
Napisz komentarz
Komentarze