Co się udało, a czego nie udało się zrealizować w ciągu minionych 7 miesięcy?
23 wernisaże
- 24 lutego zaprosiliśmy mieszkańców miasta na dzień otwarty - mówi dyrektor Centrum Alicja Gajewska. - Frekwencja przerosła nasze oczekiwania. Ponad tysiąc osób odwiedziło i obejrzało nowy, wyremontowany obiekt.
Nowa instytucja spodobała się mieszkańcom. Z dnia na dzień rośnie liczba zainteresowanych zwiedzaniem wystaw, wzięciem udziału w jednej z ofert edukacyjnych czy nawet zaprezentowaniem w murach budynku swojej własnej twórczości.
- Do tej pory odbyły się tu 23 wernisaże wystaw - informuje Alicja Gajewska. - Każdy, kto chciałby się podzielić swoją twórczością, może to u nas zrobić. Niestety, aż do połowy 2009 r. nasz kalendarz wystaw jest już zapełniony, nie mamy żadnych wolnych miejsc.
Spacery, warsztaty i... zagraniczni turyści
Centrum to nie tylko wystawy. To także działalność edukacyjna: lekcje regionalizmu prowadzone przez Kamilę Gilmeister, lekcje historyczne (Józef Ziółkowski), a także warsztaty bursztyniarskie, hafciarskie i garncarskie.
- Szczególnie popularne są spacery po Tczewie z licencjonowanym przewodnikiem Zdzisławem Bergielem - mówiła dyrektor Centrum. - Od września ruszyły także spacery rodzinne. Oczywiście wszystkie wymienione propozycje są nieodpłatne.
Do tej pory odbyło się 40 warsztatów bursztyniarskich (udział wzięło w nich 756 osób), 22 lekcje regionalizmu (447), 64 lekcje historyczne (1644), a 46 grup (1138) skorzystało ze spacerów po Tczewie.
Z oferty edukacyjnej korzystają przede wszystkim grupy szkolne. Najczęstszymi gośćmi byli uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 5 (Centrum odwiedziło 27 zorganizowanych grup).
Gośćmi Centrum są nie tylko tczewianie, ale mieszkańcy całej Polski, a nawet… świata!
- Od 22 lutego do końca września odwiedziło nas w sumie 14 748 osób, w tym 1343 turystów z takich krajów jak: Ukraina, Niemcy, Francja, Dania, Szwecja, Słowenia i Indie - wylicza Alicja Gajewska.
Plany na 2009 rok
- 30 stycznia, z okazji Dnia Tczewa, zamierzamy otworzyć wystawę „Od osady do współczesności” - zapowiada dyrektor Centrum, apelując jednocześnie o pomoc przy jej organizowaniu. - Poszukujemy pamiątek związanych z historią Tczewa. Najtrudniej jest nam zdobyć pamiątki z czasów PRL. Jeśli ktoś posiada np. filmy, zdjęcia, plakaty, dokumenty, kartki na towary itp., bardzo prosimy o udostępnienie nam tych pamiątek lub chociaż wypożyczenie ich do zeskanowania i sfotografowania.
Alicja Gajewska zapewnia, że będzie to wyjątkowa wystawa, która powinna zaspokoić gusta największych malkontentów.
- Nie będą to tylko eksponaty, ale także projekcje filmowe i pokazy multimedialne.
Natomiast kilka miesięcy później, 17 maja, po raz pierwszy odbędzie się w Tczewie „Noc Muzeów”:
- To będzie impreza, która potrwa od godz. 20.00 do północy. Planujemy szereg atrakcji, m.in. film o Tczewie czy też otwarcie wystawy prezentującej sztukę Kaszub.
Czekają nas także inne ciekawe wystawy: gazomierzy, twórczości tczewskich plastyków oraz japońskich kimon. Ale to wszystko dopiero w przyszłym roku…
11 listopada br. zostanie otwarta inna ważna wystawa - „Drogi do wolności”:
- Zaprezentujemy wszystkie tczewskie związki kombatanckie. Będzie to wystawa bardzo ważna zarówno dla młodego pokolenia, jak i dla kombatantów. Należy pokazać ich historię.
UE daje pieniądze i wymaga
Nie tylko mieszkańcy miesta wyrażają się pochlebnie o Centrum. Zadowolone są także władze Tczewa. Obecny podczas spotkania zastępca prezydenta Tczewa Zenon Drewa (wcześniej tego samego dnia rozpatrywał z prezydentem Zenonem Odya materiał analityczny dotyczący placówki) przekazał od niego słowa uznania.
- Dochodzimy do wniosku, że oferta Centrum jest kompletna. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że Centrum nie czeka na klienta, tylko samo wychodzi z inicjatywą.
Wiceprezydent zauważył, że placówka - pomimo pasji osób w niej pracujących - bez określonego budżetu nie będzie funkcjonować w sposób zadowalający.
- Było dużo uwag, że zainwestowano w działalność Centrum tak dużo pieniędzy. Pytano się o finanse. Jednak wiemy, że kto się nie rozwija, ten się cofa, a my chcemy by była to placówka prężna.
Jak przyznaje Alicja Gajewska, problemy mogą zacząć się wraz z rokiem 2010.
- Unia Europejska dała nam dużo pieniędzy i analogicznie postawiła duże wymagania. W 2010 r. powinno nas odwiedzić 42 tys. osób. Przy 60 tys. mieszkańców Tczewa trudno będzie osiągnąć taki wynik. Mamy jednak nadzieję, że Muzeum Wisły także popracuje nad tą statystyką.
Napisz komentarz
Komentarze